Istnienie niepodległego i suwerennego Państwa Polskiego nigdy nie było, nie jest i nie będzie realnie oraz skutecznie zagwarantowane przez inne kraje, umowy międzynarodowe, czy układy wojskowe. Nie stanowi również jakiejś konieczności dziejowej, a czymś oczywistym może pozostawać dla naiwnych, niedouczonych lub źle życzących Polsce. Najważniejszym gwarantem niepodległego bytu musimy być my sami. A jednym z czynników potwierdzających i wzmacniającym posiadanie suwerennego oraz niepodległego państwa jest jego polityka zagraniczna służąca dobru własnego kraju, a nie jakiejś partii politycznej.
Aktualne wydarzenia na Ukrainie i reakcja na nie w świecie zachodnim przekonują, po raz kolejny, o braku zdecydowania i praktycznej bezradności Europy wobec Rosji, rządzonej przez byłego oficera operacyjnego KGB. Rodzą również pytania dotyczące istoty polskiej polityki zagranicznej i miejsca oraz roli naszego kraju w Europie.
Może, więc warto przypomnieć przemyślenia człowieka, który całe życie służył Polsce. Zaprezentował je podczas narady ze swoimi zaufanymi współpracownikami, w dniu 7 marca 1934 r. Marszałek mówił: Polska w dziejach swych za czasów Katarzyny i Fryderyka pruskiego doświadczyła na swojej skórze, co to znaczy, gdy dwaj jej najpotężniejsi sąsiedzi dogadają się. Polska została wtedy rozdarta na strzępy. To niebezpieczeństwo istnieje zawsze dla Polski. (Cytuję za: K. Świtalski, Diariusz. 1919-1935. Warszawa 1992.)
I dalej kontynuując swe rozważania na temat położenie naszego państwa pomiędzy Rosją, a Niemcami podkreślił:
Wyzyskiwali to zagrożenie Polski wszyscy nie wyłączając (mówiąc żartem) nawet Murzynów. Ze strony Polaków znachodzono tylko jeden na to sposób: włażenie do dupy wszystkim, nawet Murzynom, i być w tych dupach obsrywanym.
Po tej uwadze – przemawiającej jednoznacznie do wyobraźni – radził, aby pozostać wiernym trzem zasadom (normom postępowania), by Polsce dać bezpieczeństwo na drodze dyplomatycznej. A oto one:
1. Trzymanie się zasady, że w „Selbstbeschränkung” (samoograniczenie) wychodzi rzecz dopiero. Trzeba umieć ograniczyć swoje cele … A więc zawsze należało liczyć się z realną siłą. I to skłoniło Piłsudskiego do zawarcia paktu nieagresji z Niemcami, 26 stycznia 1934 r. Komendant obliczał, że dobre stosunki między Polską i Niemcami mogą trwać może jeszcze cztery lata…
2. Nigdy nie zniżać głowy, tzn. przestrzegać godności, co – jak zanotował K. Świtalski – dawało Komendantowi zawsze dobre rezultaty. (Wydaje się, że dzisiaj zasada ta dla większości polskich polityków jest zupełnie niezrozumiałą, uznaną za niepraktyczną lub przestarzałą).
. Zadanie Polski jest na Wschodzie, tzn. tutaj może Polska sięgać po możność stania się właśnie na Wschodzie czynnikiem wpływowym. Nie należy się ani mieszać, ani próbować oddziaływać na stosunki między państwami zachodnimi. Dla tego celu osiągnięcia wpływu Polski na Wschodzie warto jest wiele nawet poświęcić z dziedziny stosunków Polski z państwami zachodnimi.
A więc Marszałek z szacunkiem i życzliwością odniósłby się do wschodniej polityki Lecha Kaczyńskiego i bezwzględnie by ją popierał. W tym miejscu nie wypada spekulować, jakich słów by użył pod adresem jego przeciwników politycznych czy szydzących z niego dziennikarzy.
Piłsudski, jego poglądy i dzieło, wywoływało i wywołuje różne, niekiedy skrajne reakcje. Już za życia jedni gardzili nim i zaciekle zwalczali. Inni – uwielbiali i byli gotowi za niego umrzeć. Dzisiaj, w myśl przysłowia: mądry nie gardzi niczyją radą powinniśmy przypominać sobie zasady, które przestrzegał. Bo ich źródłem jest wiedza przeżyta, doświadczenie osobiste oparte na zdrowym rozsądku i wnikliwej obserwacji otaczającego świata (rzeczywistości). A to wszystko nie jest zbiorem wiadomości zaczerpniętych z książek, ale mądrością, która – zarówno jednostkom jak i narodom – może jedynie wskazywać właściwy kierunek postępowania, życia i ułatwić osiągnięcie bezpieczeństwa oraz pomyślności.
Emil Mastej