W październiku 2015 r. mija 120 rocznica złożenia urny z sercem Tadeusza Kościuszki w Muzeum Polskim w Rapperswilu. Relację z tej uroczystości odnajdujemy w listach ówczesnego bibliotekarza Muzeum Stefana Żeromskiego do Henryka Bukowskiego, członka Rady Muzealnej.
Uroczyste przekazanie urny z sercem Tadeusza Kościuszki zostało zaplanowane na połowę października 1895 r. Ofiarodawczyniami były cztery córki Emilii z Zeltnerów Morosini. Latem 1895 r. kustosz Muzeum Włodzimierz Rużycki de Rosenwerth przygotował w wieży prochowej na górnej kondygnacji odpowiednie mauzoleum, w którym miała zostać złożona urna. Jak pisał Stefan Żeromski w liście do Henryka Bukowskiego z dnia 22.08.1895 r. „Pan Kustosz (Różycki) zajęty jest obecnie w zupełności przygotowywaniem schronienia na serce Kościuszki. Jak było do przewidzenia, całe to schronienie wybite jest czerwonym obiciem, pozeszywanym z kawałków, sufit i podłoga wysłane kobiercem poobstrzyganym i kiepskiego gatunku. Obiecuje tam jeszcze umieścić rozmaite amorki czy aniołki ze swoich zbiorów, słowem brakować tam będzie tylko śpiewów, tańców i deklamacji. Śpiewy i tańce będzie mógł skutecznie zastąpić grający zegar, a deklamację sam pan Kustosz. Przewidywałem, że miejsce na serce Kościuszki, najdroższy skarb Polaków, wybierze i urządzi Rużycki, dlatego właśnie, że jest najgłupszy i najobrzydliwszy infamis ze wszystkich żyjących Polaków.” 2 Żeromski był mocno skonfliktowany z Rużyckim, który na zamku pełnił obowiązki palacza, woźnego, konserwatora i oczywiście kustosza, na czym znał się najmniej. Muzeum traktował jako zbiór obrazów, wyrobów ze złota i srebra. Sam zajął się fabrykowaniem pamiątek historycznych, którymi zapełniał gabloty muzealne. Nieustanne wzbogacanie Muzeum dziwacznymi wyrobami bądź upiększanie oryginałów kompromitowało placówkę. Ale nic nie można było na to poradzić, bo Różycki cieszył się nieograniczonym zaufaniem ówczesnego prezesa Rady Muzeum, a razem jego dyrektora Józefa Gałęzowskiego i sprawował na zamku władzę nieograniczoną.
Uroczystości kilkakrotnie przekładano, aż wreszcie ich datę wyznaczono na 15 – 17 października 1895 r. Urnę z sercem Tadeusza Kościuszki z Vezia pod Lugano przywiózł pośredniczący w jej przekazaniu Aleksander Brochocki. Jedynym przedstawicielem rodziny Morosini był wnuk Emilii, Jan Antonio hr. Negroni-Prati. Ponadto przybyli członkowie Rady Muzeum, przedstawiciele studiującej w Szwajcarii młodzieży i organizacji emigracyjnych, a także delegaci rad miejskich Lwowa i Krakowa oraz miejscowi notable, w tym burmistrz Rapperswilu.
Główne uroczystości przypadły na dzień 15 października. W programie było nabożeństwo w miejscowym kościele, złożenie urny na zamku i obiad. Podczas nabożeństwa urna udekorowana została wieńcami od Henryka Bukowskiego, Towarzystwa Litewskiego „Żelmuo” i polnymi kwiatami, złożonymi przez dzieci polskiego robotnika Gutta, zamieszkałego w Rapperswilu.
Jako że Bukowski nie przyjechał na uroczystości, kupnem wieńców zajęła się Oktawia Żeromska. „Wieniec będzie srebrny, pozłacany z liści laurowych, bardzo piękny. Za 150 franków szczerozłoty byłby bardzo maleńki, a urna jest dosyć duża. Żona pojechała specjalnie do Zurychu i go obstalowała. Będą wstęgi z napisami po polsku i litewsku: „Od wiernych Litwinów”. Drugi wieniec z kwiatów suchych, alpejskich i nieśmiertelników kupiła żona w Zurychu” – pisał Żeromski w liście do Bukowskiego z dnia 13 października 1895 r.
Uroczystości uświetniły okolicznościowe mowy, m.in. burmistrza Rapperswilu, Gaudy („który życzył nam swobód, co oni mają, szeroko rozwodził się nad Kościuszką, że go wielbił, będąc w szkołach już, że młodym chłopcem jeździł na jego grób, bo Kościuszko to bohater wszechświatowy i póki historia jest historią, będzie on zawsze wielbiony, a mówiąc o sympatii, jaka zawsze łączyła Szwajcarów z Polakami, wyraził radość, że chociaż na czas jakiś serce wielkiego człowieka spoczęło wśród Szwajcarów”), znanego pisarza i publicysty Zygmunta Miłkowskiego („mówił po francusku i specjalnie dla Morosiniach(!), tłumaczył mu, że dobrze zrobili, że emigracji oddali serce, bo tylko emigranci są prawdziwymi Polakami”), Józefa Gałęzowskiego („także dziękował Morosiniemu po francusku”), studenta Feliksa Perla („dobrze mówił, że młodzi wierzą, iż to serce ukochane zaniosą do wolnej republikańskiej Warszawy”).
Podczas mszy śpiewała Jadwiga Laskowska, córka profesora anatomii w Akademii Lekarskiej w Genewie – Zygmunta Laskowskiego. Po mszy urna z sercem Kościuszki została przeniesiona do baszty prochowej, a goście udali się na obiad do hotelu „Zum Schwan”. 3 Relację z uroczystości zamieściła prasa galicyjska, m.in. „Kurier Lwowski”,” Dziennik Polski”, „Nowa Reforma”.
Izabela Gass
Tadeusz Kościuszko zmarł w Solurze 15.10.1817 r. Umierając „zapisał” swoje serce młodziutkiej Emilii Zeltner, córce właściciela domu, w którym mieszkał. Gdy w dwa lata później Emilia wyszła za mąż za włoskiego księcia Morosini, urnę z sercem Kościuszki zabrała ze sobą. Została ona umieszczona w marmurowym pomniku wzniesionym ku czci Kościuszki w posiadłości rodziny Morosini w Varese k. Mediolanu. Z czasem urnę złożono w kaplicy książęcej w Verii k. Lugano. Z chwilą powstania Muzeum Polskiego w Rapperswilu Polacy rozpoczęli starania o uzyskanie urny z sercem. Interweniował w tej sprawie Giuseppe Verdi. W wyniku tych starań w 1895 r. serce Kościuszki znalazło się w Muzeum Polskim w Rapperswilu.
2 Stefan Żeromski, Listy 1893 – 1896. Czytelnik. Warszawa 2001, s. 260
3 W 1897 r. urna została przeniesiona do specjalnej kaplicy – mauzoleum Tadeusza Kościuszki. W 1927 r. wraz ze wszystkimi zbiorami muzealnymi opuściła Szwajcarię i znalazła się w Warszawie.