Od sierpnia 2015 r. służbę dyplomatyczną RP w Konfederacji Szwajcarskiej i Księstwie Liechtenstein podjął p. Jaromir Sokołowski. Nowemu Ambasadorowi życzę sukcesów w chlubnej pracy zawodowej jak również pomyślności w życiu prywatnym.
Zbliża się koniec AD 2015. Pragnę podziękować wszystkim Czytelnikom NG za Wasze wsparcie. Opłacany przez Was abonament pozwala na wydawanie pisma Polonii szwajcarskiej – nieprzerwanie od 42 lat. Podziękowania należą się również praktykom, firmom i osobom reklamującym się. Opłata za Wasze ogłoszenia to jednocześnie sponsorowanie naszych mediów polonijnych – wersji drukowanej i internetowej NG. Duże uznanie i oczywiście podziękowania należą się osobom współtworzącym Naszą Gazetkę, piszącym do niej. Poświęcacie jej swój czas i swoją wiedzę czyniąc to społecznie i jednocześnie opłacając za nią prenumeratę. Macie pełne prawo do olbrzymiej satysfakcji nie tylko z tytułu tego, że wszystkie wydania NG znajdują się w Bibliotekach – Jagiellońskiej w Krakowie, Głównej w Warszawie, Ossolineum we Wrocławiu, Polskiej w Londynie i w Raperswilu oraz w zbiorach Fundacji Archivum Helveto–Polonicum we Fryburgu, ale i z tego, że z Waszej twórczości już korzystają historycy i środowiska akademickie w kraju i zagranicą. Dziękuję!
Od wielu lat nie zmieniamy ceny za abonament, choć znacznie wzrosły koszty druku i przede wszystkim wysyłki pocztowej. Ale nie to stanowi największy problem. Tym problemem jest brak zainteresowania pisaniem do NG, szczególnie generacji młodszej. Wychowani na sms-ach i chat-ach, nie czują potrzeby dokumentowania rzeczywistości w innej formie niż komórkowo-komputerowa. Konsekwencją tego jest, iż nie mając materiału na pełne wydanie, odwlekam jego druki to, iż ilość tekstów w NG nie oddaje ilości imprez polonijnych.
Drodzy Czytelnicy! Obecny świat i jego globalizacja, obok pewnych cech pozytywnych skazał nas jednocześnie na nieustanną pogoń za biegnącym czasem, walkę o cele te prawdziwe ale i urojone pompowane przez „trendy i modę” czyniąc spore spustoszenie w naszych niematerialnych światach. Wojny – ta blisko bo na Ukrainie, zamachy – ten jeszcze bliższy w Paryżu uświadamiają nam, że tak naprawdę w chwilach rozstrzygnięć ostatecznych liczy się nie blichtr oszołomujących nas tabloidów, ale zjawiska niezależne od pieniądza i wilczej żądzy osiągnięcia „sukcesu”.
Jak dobrze, że Jesteś… piękny napis na starożytnym kamieniu… oddający tyle prawdy. Nie wstydźmy się powtórzyć go bliskim, których kochamy, którzy są z nami i przy nas. Życzę Wam abyście w AD 2016 znaleźli na to czas i okazję –
Wasz Redaktor