Informacje z życia Polonii w Szwajcarii... Wydarzenia, spotkania, imprezy... Artykuły, felietony, reportaże, reklamy polskich firm - to wszystko znajdziesz w "Naszej Gazetce".

TADEUSZ KOŚCIUSZKO W PRASIE SZWAJCARSKIEJ 1815-1817

About

Referat na Konferencję Naukową. Politechnika krakowska im. Tadeusza Kościuszki.

Kraków 23 – 24 marzec 2017 r.

Walki i ruchy niepodległościowe w zniewolonej Polsce nadały szczególny bieg historii stosunków polsko-szwajcarskich. Przez swą dogodną sytuację geopolityczną stała się Federacja Szwajcarska tradycyjną ziemią azylu dla polskich patriotów walczących o wolność Ojczyzny. Położona „w sercu” zachodniej Europy, niezależ­na politycznie, o tradycjach demokratycznych i statusie neutralności, uznanym i gwarantowanym z czasem na szczeblu międzynarodowym (od czasów Kongresu wiedeńskiego), przyciągała Szwajcaria rzesze politycznych uchodźców z Polski. Znajdowali oni na ziemi Wilhelma Tell’a bezpieczne schronienie i dużą dozę przychylności, co sprzyjało podejmowaniu i kontynuowaniu działalności na rzecz ich Ojczyzny w niewoli.

Pierwszymi uchodźcami z Polski byli konfederaci barscy, którzy przybyli tu w roku 1773. W przeszło 40 lat później znalazł tu miejsce pobytu Na­czelnik Kościuszko. (1)

Prasa szwajcarska wychodząca w latach 1815-1817 sporo poświęcała uwagi osobie Tadeusza Kościuszki. Teksty prasowe donosiły kolejno o jego przybyciu do Solury, o jego tu pobycie i po­dróżach po innych regionach Szwajcarii, oraz o jego zgonie i hołdzie oddanym pośmiertnie jego pamięci. Ówczesna prasa krajowa, wychodząca we wszystkich trzech regionach językowych, gdzie Kościuszko przebywał i podróżował, a to w Szwajcarii niemieckojęzycznej, francusko – i włoskojęzycznej, przekazywała swym czytelnikom postać Polskiego Bohatera otoczoną powszechnym szacunkiem i sympatią. Osoba Kościuszki przyciągała nader żywe zainteresowanie szwajcarskiej opinii publicznej. Toteż prasa podała, już tytułem pośmiertnym, dość obszerny opis jego życia i jego bohaterskich zasług położonych na polu walk „o naszą i waszą wolność”.

Oto wyjątki z wybranych czasopism ukazujących się wówczas we wspomnianych regionach kraju:

Solurska gazeta „Solothurnisches Wochenblatt” (Tygodnik Solurski) z 15 lipca 1815 r. donosiła swym czytelnikom, że „Od 9-go tego miesiąca przybywa w Solurze Generał Kościuszko; zamyśla on podjąć podróż szlakiem alpejskim i przebywać tak długo w Szwajcarii, aż nastaną spokojne czasy, które pozwolą mu na ponowny miły pobyt w Paryżu.” (tłum.). W istocie, po ostatecznej klęsce Napoleona (Waterloo 18 czerwca 1815 r.), Francja znalazła się przejściowo pod kontrolą wojskową Rosji i Prus, co czyniło problematyczną sytuację polskich emigrantów politycznych w tym kraju. Jednak Kościuszko przybył do Szwajcarii z zamiarem pozostania tu na stałe. Bo jak wyznał później w liście do Thomas’a Jefferson’a z 15-go września 1817 r., pragnął on przebywać niedaleko Ojczyzny, a jednocześnie poza zasięgiem wrogich Polsce mocarstw. „Mój kraj ojczysty leży mi głęboko na sercu“, pisze do Jeffersona dodając, że będąc „jedynym prawdziwym Polakiem w Europie, niezależnym od mocarstw rozbiorczych“, czuję się w obowiązku służenia swym rodakom w kraju potrzebną pomocą i radami.

O kontaktach Kościuszki ze środowiskiem intelektualnym, pisze gazeta „Schweizerbote” (Goniec Szwajcarski) z daty 25 kwietnia 1816 r. Czytamy w niej, że „W dniu 12 kwietnia przybył do Solury czcigodny wychowawca i pedagog (Johann Heinrich) Pestalozzi. Złożył on wizytę Generałowi Kościuszce, którego poznał osobiście w Paryżu w 1803 r. W serdecznej atmosferze spędzili obydwoje razem kilka godzin na rozmowie.” (tłum.). Pestalozzi był wybitnym pedagogiem szwajcarskim o wielokierunkowym początkowo zainteresowaniu (teologia, prawo, historia, rolnictwo). Poświecił się on następnie opracowaniu i stosowaniu metod wychowawczo-szkoleniowych dla ubogich dzieci. Założył w tym celu swój słynny Instytut Wychowawczy w Yverdon-les Bains w Kantonie Vaud). Był ponadto autorem szeregu publikacji w tej dziedzinie.

Kościuszko żywo interesował się metodami wychowawczymi Pastelozziego, z myślą o wprowadzeniu ich do szkolnictwa w Polsce. Toteż już w miesiąc później (27-28 maj) odwiedził Pesalozzi’ego w jego Instytucie w Yverdon-les -Bains. Tą pierwszą podróż po Szwajcarii odbył w towarzystwie swych znajomych: księżny Jabłonowskiej, jej syna Antoniego, hrabiny Potockiej, przybyłych z Paryża, oraz Franz Xaver’a Zeltner’a z So­lury. Krótki o tym reportaż ukazał się w gazecie „Vaterlàndiche Blätter” (Gazeta Krajowa) z dnia 15 czerwca 1816. Czytamy w niej te słowa: „Kościuszko, były polski generał, wszędzie chwalebnie znany, odwiedził niedawno Instytut Pestalozziego w Yverdonie, poświęcając mu pełną uwagę i wyrażając głębokie zainteresowanie. Sędziwy Na­czelnik sprawdzał osobiście zasób wiadomości u uczniów i toczył szeroką rozmowę z gronem nauczycielskim. /…/ Na koniec, żegnając się z przełożonym Instytutu, Pestalozzim, wyraził życzenie, aby mógł z czasem widzieć w swojej Ojczyźnie podobny Instytut, jak ten istniejący w Yverdonie.” (tlum.). Wspomnijmy tu, że działając za pośrednictwem Józefa Sierakowskiego, b. generała wojsk polskich, a w owym czasie senatora-wojewody Królestwa Polskiego, podejmował Kościuszko kroki w zamiarze popularyzowania w Polsce metod wychowawczych Pestalozzi’ego poprzez, mianowicie, rozpowszechnianie jego publikacji, czy proponowanie wysyłania polskiej młodzieży na naukę do jego Instytutu w Yverdon. Popierał zarazem subskrypcje publikacji szwajcarskiego pedagoga.

O pobycie Kościuszki w Tesynie (Szwajcaria włoskojęzyczna) donosiła „Gazzetta di Lugano” (Gazeta Lugańska) z 7 lipca 1816 r. jak następuje: „Jego Ekscelencja Pan Generał Kościuszko, odznaczony orderami Polski („Virtuti Militari”) i innych krajów (order amerykański „Cincinatus”), przybywszy z Solury, zatrzymał się pod wieczór 3-go b.m. w uroczej willi Morosinich, leżącej w okolicy. Mamy nadzieję, że ta znakomita oso­bistość, zajmująca przez swe sławne czyny tak promieniste miejsce w historii, uhonoruje nasze strony swą obecnością jeszcze przez pewien czas.” (tłum.).

Morosini, rodzina pochodzenia włoskiego, zaprosili wówczas Kościuszkę do siebie, do ich rezydencji w Vezzi, k. Lugano. Byli oni bliskimi znajomymi rodziny Zeltnerów z So­lury, u których, jak wspominaliśmy, mieszkał Kościuszko.

O jego podróżach po Szwajcarii francusko- i włoskojęzycznej tak pisze reporter gazety „Der Telegraph für Graubünden” (Telegraficzne Wiadomości dla Gryzonii) z 22 lipca 1816 r.: „Ubiegłej wiosny przebywał polski bohater Kościuszko, wraz ze swym przyjacielem (Franz Xaver) Zeltnerem w kantonach Waadt i Genewy. Wszędzie, gdzie dał się poznać, a w szczególności w Lozannie i Genewie, okazywano mu szacunek i uwielbienie, na jakie zasłużył swymi czynami i cnotą. W Yverdonie przyjął go serdecznie Pestalozzi i jego Instytut Wychowawczy. Obecnie ten wielki bohater odwiedza Szwajcarię włoską (Tesyn), po przebyciu, przy niezwykle złej pogodzie, przełęczy Go­tard. Teraz przebywa faktycznie w Lugano.” (tłum.). O wyjeździe Kościuszki z Tesynu donosiła „Gazetta di Lugano” (Gazeta Lugańska) z 28 lipca 1816 r., gdzie czytamy: „Generał Kościuszko, po uhonorowaniu swą kilkudniową obecnością nasze miasto i oglądnięciu przy tej okazji wspaniałych dzieł malarstwa i płaskorzeźby zdobiących wnętrze kościoła Matki Boskiej Anielskiej i kościoła św. Wawrzyńca, odjechał do Solury przez przełęcz Simplon w towarzystwie lorda Steward’a, brytyjskiego pułkownika, który czuł się tym uhonorowany.” (tłum.).

Zamieszczając tekst oświadczenia złożonego urzędowo przez Kościuszkę 2 kwietnia 1817 r. o zniesieniu pańszczyzny w majątku rodzinnym Siechnowice, oraz darowaniu dworu z przyległymi gruntami swej siostrzenicy Katarzynie Estkowej, (3) gazeta „Schweizerbote” (Goniec Szwajcarski) z 10 kwietnia wyraziła jednocześnie szczere uwielbienie dla Naczelnika. „Już od przeszło roku (rok i 9 miesięcy) – donosiła gazeta – mieszka wśród nas polski bohater walk o niepodległość, Tadeusz Kościuszko. /…/ Świat zapomni niektórych monarchów i wielu już z nich zapomniał, ale Kościuszko po­zostanie na zawsze w jego pamięci. /…/ Niech żyje szczęśliwy na wolnej ziemi szwajcarskiej, jak na to zasługuje swoją cnotliwością. Wszędzie w kraju jest on miłowany, jako dobroczyńca ubogich. Wszędzie rozdaje dobroczynne dary, /…/. Gdy udaje się konno na przejażdżkę otaczają go, niczym ojca, dzieci i żebracy. Sam udaje się do okolicznych wiosek, aby odwiedzać opuszczonych ubogich.” (tłum.).

Gdy zmarł, żałobne kroniki pojawiły się na szpaltach prasy we wszystkich niemal regio­nach Szwajcarii. Zacytujmy niektóre z tych żałobnych tekstów:

W „Aarauer Zeitung” (Dziennik Argowii), z 18 października 1817 r. czytamy: „Dnia 15 bm. wieczorem zmarł w Solurze Wielmożny Pan Kościuszko.

Z głębokim żalem przyjęli tą wiadomość ci, którzy mieli szczęśliwą okazję bliżej poznać tego szlachetnego przyjaciela ludzi. Żył z dala od sfer wielkoświatowych. Jedynie codzienna lektura, towarzystwo paru przyjaciół i działalność dobroczynna wypełniały w wysokiej mierze tą piękną duszę obdarzoną Bożym darem czynienia dobra. Ubogich i cierpiących brał pod swą opiekę w najszlachetniejszy i szczodrobliwy sposób. W swym testamencie (z 10 października 1817 r.) myślał z dobroczynnością o ubogich i polecił, aby w czasie pogrzebu trumnę z jego zwłokami nieśli żebracy. Solura przeżywa powszechnie jego śmierć i gdzie w sercach tkwi uczucie szacunku dla godności i wolności człowieka, tam zachowana będzie pamięć o tym synie i bohaterze wolności, za któ­rą przelewał swą krew na obydwóch kontynentach.” (tłum.).

Kronikę żałobną – jaka ukazała się w „Der Wegweiser in der Eigenschaft für Schweizer und Schwiezerfreunde” (Drogowskaz po Federacji Szwajcarskiej dla Szwajcarów i ich przyjaciół) z 21 października 1817 r. – kończy wezwanie: „Niechby wszyscy Szwajcarzy uczyli się od Kościuszki jak wolny człowiek winien żyć i umierać“, z chwalebną uwagą, że” Jego imię będzie stale wysoko cenione poprzez pokolenia.” (tłum.). Również w „Ga­zette de Lausanne et Journal Suisse” (Gazeta Lozańska i Dziennik Szwajcarski) z tej samej daty czytamy m.in. że „Śmierć Generała Kościuszki przyjęta została ze wzruszeniem i żalem. /…/ Imię bohatera, które w sobie ucieleśnia, po życiu pełnym sławy, będzie wyrażać zawsze to, co wzniosłe i wielkie zrodziła niezachwiana cnota, miłość dla ojczyzny i prawdziwie zasłużona chwała.” (tłum.).

„Śmierć Generała Kościuszki przejęła wszystkich głębokim smutkiem, donosiła z kolei „Gazzetta di Lugano” (Gazeta Lugańska) z 26 października 1817 r., zaznaczając, że „Imię tego bohatera, o skromnym charakterze, stało się wielce sławne na równi z imionami innych bohaterów, którzy przez ich szlachetną cnotę, miłość dla ojczyzny i prawdziwie chwalebne czyny, zostali wyniesieni na szczyty wielkości i chwały. (tłum.). Podobne, względnie nieco bardziej zwięzłe kro­niki żałobne znajdujemy również w innych gazetach szwajcarskich, m.in. w „Zürcher Zeitung” (Dziennik Zuryski) z 21 października 1817 r.  „Allgemeiner Schweizerischer Korrespondent” (Korespondent Ogólnoszwajcarski) z 22 października, „Churer Zeitung” (Dziennik z Churu) z 24 października, „Thurgauer Zeitung” (Dziennik Turgowii) z 25 października, „Der Schweizer­freund” (Szwajcarski Przyjaciel) z 28 października, „Schweizerbote” (Goniec Szwajcarski) z 30 października. Ponadto w gazecie „Intelligenz -Blatt” (Dziennik Wiadomości) z 6 i 12 grudnia znajdujemy dość obszerną biografię Tadeusza Kościuszki z opisem jego walecznych czynów i zasług.

Zakończmy tekstami dwóch urzędowych aktów dotyczących zgonu i złożenia do grobu zwłok Tadeusza Kościuszki. Obydwa zostały ogłoszone (pierwszy po łacinie, drugi po niemiecku) na łamach „Solothurnisches Wochenblatt” (Tygodnik Solurski) z 1-go listopada 1817 r. w następującym brzmieniu:

„Świadectwo zgonu: Tysiąc osiemset siedemnastego roku dnia piętnastego października zmarł w Solurze znakomity, sławny i szczodrobliwy Wielmożny Pan Tadeusz Kościuszko, ostatni Naczelny Wódz wojsk Rzeczypospolitej Polskiej – i w dniu dziewiętnastego tegoż miesiąca i roku w obecności Najdostojniejszych Przedstawicieli Kapituły Kościoła i Parafii św.św. Ursusa i Wiktora, ogółu duchowieństwa zarówno świeckiego jak i zakonnego, a także Senatorów i Sędziów Trybunałów wyższej i niższej instancji, oraz Przedstawicieli Urzędów cywilnych, a także w obecność rzeszy mieszkańców i ludzi ubogich powołanych do udzielenia pomocy (w niesieniu trumny zmarłego) – złożono jego zwłoki w Kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Niepokalanego Poczęcia.

 Akt złożenia zwłok do grobu: Dzisiaj, w niedzielę 19-go października 1817 r. o godzinie 3-ej popołudniu, w zakrystii Kościoła dawnego Kolegium Jezuitów, obecnie Kolegium Profesorów (Kościół N.M. Panny Niepokalanego Poczęcia), zebrali się Jaśnie Wielmożni Panowie w osobach: p. Pułkownika artylerii Józefa Sury von Bützi, Radcy i Bur­mistrza Miasta Solury, oraz formalnie zaproszonych : p. (Franz) Xaver’ego Zeltner’a, b. Prefekta Kantonu Solury i p. Xaver’ego Amiet’a, notariusza z Solury, wykonawcy testa­mentu Jego Ekscelencji b. polskiego Naczelnika, Tadeusza Kościuszki, oraz w obecności niżej podpisanych Wielce Czcigodnych Świadków, – aby uczestniczyć w obrzędzie złożenia do grobu zwłok śp. Tadeusza Kościuszki. Zwłoki zmarłego zostały we wspomnianym powyżej miejscu przeniesione z drewnianej trumny do trumny cynowej, która po zalutowaniu włożono ponownie do drewnianej trumny i opatrzono, po zamk­nięciu, urzędową pieczęcią Miasta Solury, przybitą przez wyżej wymienionego Pana Burmistrza, pieczęcią rodzinną (Zeltnerow), przybitą przez wymienionego wyzej Pana Zeltner’a, oraz pieczęcią wyrytą z pierścienia śp. Naczelnika Kościuszki, przybitą przez wykonawcę testamentowego, notariusza Amiet’a. Poczem trumnę wyniesiono z zakrystii i złożono pod drugim sklepieniem w podziemiach Kościoła, a mianowicie w krypcie pod ołtarzem św. Ignacego. Na dowód wiarygodności niniejszego aktu, Dostojni Świadkowie tu obecni, wraz z Notariuszem, złożyli swoje własnoręczne podpisy. Sporządzono w Solurze, dziewiętnastego października tysiąc osiemset siedemnastego roku, 1817 r. Podpisali: Johann Walter, profesor filozofii; Viktor Oberlin; Lorenz Anton Bettin; Grim, pułkownik; Ludwik Malhomme z Zamościa, Polska; Tadeusz Wernik z Warszawy, Polska.  Potwierdził: Kirchhofer, notariusz publiczny i zaprzysiężony.” (tłum.). (2)

*     *    *

Na zakończenie przytoczę jeszcze słowa, jakie w kilkadziesiąt lat po śmierci Kościuszki wypowiedział na publicznym zebraniu dr Amiet, historyk i sędzia kantonalny (Oberrichter). „Jego imię – powiedział w swym odczycie poświęconym życiu i czynom Koś­ciuszki – należy do całego świata cywilizacji, jego cnota należy do całej ludzkości. Ameryka stawia go w rzędzie obrońców swej wolności. Polska z uczuciem wzruszenia widzi w nim patriotę, który swe życie poświecił dla sprawy wolności i niepodległości Oj­czyzny. Francja i Szwajcaria czczą pamięć jego, jako najlepszego z ludzi chrześcijanina i dobroczyńcę. Rosja uznała w nim człowieka niewzruszonych zasad, których nie zdołały zachwiać żadne gwałty, ni nieszczęścia. Polacy uważają go za ojca Narodu. Otaczają go uwielbieniem i miłością i wskazują z duma innym narodom, jako wzór cnót obywatelskich, wielkiego Wodza armii, niezłomnego bohatera, skromnego w domowym zaciszu, wzór obywatela pełnego nieskalanej niczym miłości dla Ojczyzny.” (tłum.). (3)

Niech te słowa o chwalebnym Naczelniku Narodu, wypowiedziane przez solurskiego intelektualistę przed przeszło stu laty, rozbrzmiewają niezapomnianą nutą w naszej świadomości, w Kraju i na obczyźnie.

 

Jan A. Konopka


1) Nazwisko Tadeusza Kościuszki (1746-1817) otwiera długą listę wybitnych Polaków, których losy życiowe związały na stale lub czasowo ze Szwajcaria. Wśród nich wybija się postać polskiego wieszcza-poety Adama Mickiewicza (1798-1855), profesora literatury klasycznej na lozańskiej Akademii w latach 1839-1840. Wspomnijmy tu z kolei wielkiego polskiego pisarza-noblistę Henryka Sienkiewicza (1846-1916), który zmarł w Vevey, miejscowości leżącej nad jeziorem Lemańskim w Kantonie Vaud. Przebywając w Szwajcarii w latach zawieruchy wojennej zabiegał on z pełnym oddaniem o niesienie pomocy materialnej rodakom w zdewastowanym kraju ojczystym. Wraz z nim działał w tym samym celu Ignacy Jan Paderewski (1860-1941), najznakomitszy pianista owych czasów, gorliwy patriota i mąż stanu, zamieszkujący przez 43 lata w miejscowości Tolochenaz koło Morges (Kanton Vaud). W Lozannie, zmarł, w zakładzie leczniczym, Karol Szymanowski (1882-1937), najznakomitszy polski kompozytor „awangardowy” z pierwszej polowy XX-go wieku.

Ale na przestrzeni ostatnich dwóch stuleci przebywali na ziemi helweckiej także i inni znakomici Polacy. Byli wśród nich dwaj inni wieszcze-poeci: Juliusz Słowacki (1809-

1849) i Zygmunt Krasiński (1812-1859), a także dyktator powstania styczniowego gen. Marian Langiewicz (1827-1887), znakomitości polskiej literatury: Jozef Kraszewski (1812-1887), Maria Konopnicka (1842-1910, Bolesław Prus (1845-1912, Stefan Żeromski (1864-1927), wybitni działacze narodowi i mężowie stanu: Jozef Piłsudski (1867-1935), Gabriel Narutowicz (1865-1922), Ignacy Mościcki (1867-1946). Wspomnijmy tu jeszcze m.in. wielkiego polskiego pianistę XX-go wieku (naturalizowanego Amerykanina) Artura Rubinsteina (1887-1982).

2) Trumna z zabalsamowanymi zwłokami Kościuszki została przewieziona w marcu 1818 z Solury do Krakowa i złożona w krypcie Katedry wawelskiej. Przed zabalsamowaniem zwłok wyjęto z nich wewnętrzne organy. Urna ze sercem znajduje się od wielu lat w kaplicy Zamku Królewskiego w Warszawie. Wnętrzności pochowano w dwa dni po śmierci Kościuszki na cmentarzu w Zuchwilu (k. Solury). Na miejscu pochowku wzniesiono niebawem okazały pomnik grobowy, który istnieje do dzisiaj.

3) Patrz : „Solothurner Tagblatt für Stadt und Land” z 26 stycznia 1893 r. Nr 20  str. 4.

Wydawca i Redaktor Naczelny: Tadeusz M. Kilarski