Barbara
Tschopp-Nowak
Krzysztof
Daukszewicz w Galerii zur Hofstatt
|
|||
|
Takich
salw smiechu w Klubie Milosnikow Zywego Slowa dawno juz nie bylo.
Humor i satyra calkowi-cie zawladnely prima-aprilisowym spotkaniem ze
spiewajacym poeta, Krzysztofem Daukszewiczem. Komentarz
wspolczesnej rzeczywistosci, polskiego sockapitalizmu, przekazal gosc
w piosenkach i gawedach o policjantach, menelach, czlonkach rzadu, jasnie
wielmoznym panu hrabi, o fascynacji McDonaldsami i kulcie
prymitywnych quizow audio-tele, wreszcie o filmowych swietosciach |
|
|
narodowych
"Ogniem i mieczem" oraz "Pan Tadeusz". Czlonkowie klubu dzielnie
rapowali "tak, tak, ehe, ehe" poklepujac zabrane z domu instrumenty
(kolana), badz tez udzielali sie przy refrenach bardziej tresciwych: "..i
niechaj zycie trwa, chyba,
ze w niebie tez piwo jest, a
jeszcze lepiej dwa.." A
moze kiedys oddamy slusznosc spostrzezeniu "kto whisky zakasza ogorkiem
kiszonym, to nie Europejczyk, a Podrobka", i moze, ogladajac po raz
wtory filmowe filary narodowe, szczegolna uwage zwrocimy na to, czy
rzeczywiscie Zosia, zwyczajem dziewic, ranki spedzala na plocie i
nadstawimy ucha, gdy Linda szepnie Olbrychskiemu - "co ty wiesz,
k...., o Litwie..." |