Daria u Ojca Świętego – Jana Pawła II...

 

 

Drogi Panie Tadeuszu

 

Piszę do Pana ten list w jakże innej atmosferze jak dotychczasowe bowiem u nas zaszły wielkie zmiany. Byliśmy z Darią w miesiącu lipcu w dniach 16-23 2002 r. na zaproszenie Watykanu w Rzymie na konsultacji w klinice INAIL.

 

 

Wstępnie ustaliliśmy, że pierwsze oprotezowanie odbędzie się już w miesiącu styczniu tj.  zaraz na początku nowego roku. Daria nadaje się by ją oprotezować, a nawet wymaga jak najszybszego  oprotezowania,  bowiem   tamtejsi specjaliści uważają, że czym wcześniej to nastąpi to istnieje większa szansa, że przyzwyczai się do swoich nowych kończyn – protez. Widzieliśmy protezy jakie będzie miała Daria. Są to protezy elektryczne składające się miniaturowych silniczków; poznaliśmy ich działanie, są to protezy, które jak nas zapewniali specjaliści, gdy Daria zechce ich używać w znacznym stopniu ułatwią jej życie. Na dzień dzisiejszy nie ma innych, lepszych możliwości dla naszej Darii.

 

Teraz tylko pytanie czy ona sama je zaakceptuje, jednak czym szybciej nastąpi oprotezowanie to istnieje większa szansa, że zechce te protezy używać. Bowiem nikt nie potrafi - jak twierdzą lekarze - zmusić ją by je nosiła, to tylko będzie zależało od niej samej. Musi się sama. przekonać, że te protezy w znacznym stopniu ułatwią jej życie. Cieszymy się bardzo, że mamy konsultację już za sobą i że można. choć będzie spróbować naszej Darusi pomóc, choć wiele rzeczy nas nadal, a może jeszcze bardziej teraz przeraża. Chodzi o koszt i o efekty. Pierwsze protezy będą, miały tylko jeden silniczek, by nie były zbyt skomplikowane, jak najbardziej proste w użyciu i co najważniejsze - jak najlżejsze, by zamiast pomóc nie uszkodziły kręgosłupa, będą kosztować ok. 30 tys. EURO, oprócz wyżywienia, mieszkania, czy dojazdu.  Pierwszy pobyt musi po trwać dwa miesiące. Takich pobytów ma być co najmniej pięć podczas których będą wymieniane protezy i ulepszane. Całkowity koszt oprotezowania ma wynieść 150-160 tys. EURO.

 

Pociesza nas tylko fakt, że jak Pan Bóg pozwoli to wszystko się jakoś ułoży. Poznaliśmy nowych wspaniałych Przyjaciół w osobach Jego Ekscelencji Ks..Bp. Stanisława Dziwisza, Jego Eminencji Pedro López Quintana, czy ks.dyr. Pawła Ptasznika; ks. dyr. Jana Główczyka; księdza dyrektora Domu Jana Pawła II, oraz całego personelu, którzy to podczas całego naszego pobytu w Wiecznym Mieście otoczyli nas opieką i udzielili wszelkiej pomocy.

 

Mieliśmy możliwość i zaszczyt osobiś­cie podziękować za udzieloną nam po­moc i zaangażowanie Watykanu, oraz modlitwy i błogosławieństwa podczas prywatnej audiencji u naszego Wielkie­go Przyjaciela Ukochanego Ojca Świę­tego Jana. Pawła II.

 

Ta wizyta i spotkanie z Następcą Chrystusowym to dla nas największe i najmilsze przeżycie w naszym życiu. Do tej pory wydaje nam się; że to był tylko piękny sen i gdyby nie podarowane różańce i zdjęcia to zapewne nieraz nie bylibyśmy pewni tych przepięknych wydarzeń z lipca 2002 roku.

 

Myślimy, że ta wizyta, konsultacja i tylu Przyjaciół - ofiarodawców z wielu zakątków kraju, a nawet i świata jest zasługą Jasnogórskiej Królowej Polski, która to nawiedziła naszą parafię 24-25 listopada 2001 r. w Swoim cudownym wizerunku. Przez dobę wszyscy mieszkańcy naszej miejscowości mieli okazję i możliwość podziękowania za dotychczasowe łaski i prosić o dalsze. 

 

 My również ze swej strony witaliśmy Królową Polski żywiąc ogromną, nadzieję, że Jej wizyta będzie przełomowym dla naszej rodziny momentem i wybłagamy za Jej to przyczyną potrzebne nam łaski u Jej syna Jezusa Chrystusa: Prosiliśmy Pannę Najświętszą gorąco błagając o łaski dla chorych, cierpiących, niepełnosprawnych i o pokój na  świecie. Przecież jest już. tak wiele tragedii; głód, choroby, klęski żywiołowe, alkoholizm i narkomania.

 

 Światu, naszej ojczyźnie i rodzinie potrzebny jest pokój. Modliliśmy się gorąco prosząc Jasnogórską Panią by pomogła naszej Daru, by kiedyś i ona mogła złożyć "rączki" do modlitwy dziękując Jej za wszelkie otrzymane łaski.

 

Jesteśmy przekonani o pomocy Maryi gdyż zaraz po Jej wizycie w naszej parafii jakby za dotknięciem czarodziejskiej różki, Daria zaczęła chodzić, przyszła propozycja konsultacji w Rzymie. Matka Boża zlitowała się i wysłuchała naszych i nie tylko naszych próśb. Bo jak wytłumaczyć, że akurat po Jej wizycie po dwóch latach próśb i błagań w różnych instytucjach, stał się przełom w naszych poczynaniach i doszło wreszcie do konsultacji, do tego udało się nam uklęknąć przed Ukochanym Ojcem Świętym i oddać Mu cześć za udzieloną pomoc, za słowa otuchy, modlitwy i błogosławieństwa.

 

Dlatego jesteśmy ufni i mamy nadzieję, że Matka Najświętsza nadal będzie otaczać Darię, nas i naszych przyjaciół opieką i wyprosi nam potrzebne łaski.

 

Z wyrazami szacunku Zofia i Stanisław Mazur