XII. Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych

 

 

czyli    Jak „Piast” w Rzeszowie tańcował

 

 

Rzeszów przyjął nas serdecznie, słonecznie i kolorowo. Miasto otworzyło dla festiwalowych gości swoje serce. Przybyliśmy tu ze wszystkich stron świata, aby we wspólnych, barwnych korowodach świętować piękno ojczystego folkloru.

 

„Trochę z przypadku,

trochę z potrzeby,

razem jesteśmy od 30 lat.

(...) Rzeszów określa z nami cały świat.”

 

Słowa hymnu festiwalowego sugerują wyraźnie, że rzeszowskie folklorystyczne spotkania polonijne pełnią rolę łącznika między krajem, a resztą świata. Festiwal jest dzisiaj ogromną imprezą, żyjącą własnym rytmem. Przez 30 lat zaszły tu liczne zmiany techniczne i programowe. W pierwszym Festiwalu w 1969r. wzięło udział 12 zespołów z 6 krajów. W tegorocznym krajów było 14 a zespołów 31.

 

Przed 1989r. Festiwal pełnił rolę polityczną. Był łącznikiem Polski z Zachodem. Teraz najważniejsze są względy kulturalne i społeczne. Od 1990r. istotne jest łączenie Polonii Wschodu i Zachodu. Podstawową rolą jednak jest podtrzymywanie polskiej kultury narodowej, która w krajach zamieszkania przedstawicieli Polonii swobodnie się rozwija. Do zespołów chętnie zapisują się obcokrajowcy. Istnieją zespoły w połowie, albo w osiemdziesięciu procentach złożone z cudzoziemców zafascynowanych polskim folklorem. Stąd zdarzają się zabawne historie. Dyrektor programowy XII ŚFPZF Lesław Wais wspomina występ czarnoskórego przedstawiciela USA, który wyśpiewywał po polsku: „Jestem chłopak spod Rzeszowa.”

 

Dokonuje się więc zbliżenie kultur. Mieszkańcy Rzeszowa mogli również odbyć wielką podróż dookoła świata poznając tańce krajów, z których Polonusi przybyli. Dla budowania prawdziwie mądrej ludzkiej Wspólnoty istotne jest pielęgnowanie polskiej kultury i tożsamości, a jednocześnie poznawanie kultur obcych. W ramach XII. Festiwalu, po raz pierwszy w dziejach imprezy, zorganizowano Dni Polonijne. Dzięki temu występy gości mogły odbyć się również poza Rzeszowem. Dwa Festiwalowe dni 20 i 21 lipca zespoły polonijne spędziły na wyjeździe. Ludowe tańce i przyśpiewki w ich wykonaniu podziwiali mieszkańcy kilku podkarpackich miast: Sanoka, Iwonicza, Sędziszowa, Leżajska i Dąbrowy Tarnowskiej.

 

Festiwal miał jak zwykle ustaloną formułę. Zainaugurowała go Msza św. w Kościele Bernardynów, następnie korowód ulicami miasta i rozpoczęcie imprezy na płycie Rynku. A  potem  przez  siedem  dni  koncerty  i  spotkania z Polonusami. Występy i próby odbywały się w tym roku w nowej Hali „Zamkowej” przy ulicy Podpromie. Hala jest w stanie pomieścić 4.5 tys. osób.

 

(...) „A ciągnęły się te tany łańcuchem jednym, bez przerwy ni przystanku...bo co muzyka zaczynała rżnąć nowego, naród się podnosił z nagła prostował jak bór i szedł z miejsca pędem takiej mocy jak huragan.”1

 

Na XII. ŚFPZF Szwajcarską Polonię reprezentował Zespół „Piast” w składzie: Gisel Balla, Barbara Christen, Hania Czaja,  Henia  Fudali,  Hania  Gassner,

Mariola Lisiak, Jurek Madoń, Celinka Matecka, Jagoda Müller, Ewa, Ula i Jurek Skoczylasowie, Janek Sroka, Hania, Ania, Nina i Henryk Wojtasiowie, Paweł Zgorzelski, Marzena Zychowska. I tańcowali!  „Szły tany kolorowe, tany nieopowiedziane”3 i nieopowiedziany był trud przygotowań. Uroczo wyglądała młodzież, która w przerwach na ogólnych próbach w Hali, umęczona tańcowaniem spała pokotem w śpiworach między rzędami wśród rozrzuconych „trzewików czarnych, do tańca przeznaczonych, czerwoną sznurówką wiązanych.”

 

Zespół „Piast”, który gwarnie zjechał do Miasteczka Festiwalowego rozgościł się w „Akapicie”- Akademiku Politechniki Rzeszowskiej. Wśród uroków płynących z uczestnictwa w imprezach towarzyszących, kolacjach i spotkaniach, prowadził liczne, codzienne próby taneczne. Wielki szacunek i podziw należy się ludziom, którzy tak wspaniale reprezentują Polonię Szwajcarską. Prowadząc normalne życie zawodowe i rodzinne potrafią znaleźć czas, siły i wykrzesać entuzjazm do uprawiania kolorowego szaleństwa tańca ludowego. Imponują młodością duchową, umiejętnościami, kondycją fizyczną i psychiczną. Były to bowiem dni spędzone w siarczystym tempie, w podskokach,  cwałach i na pełnych obrotach.

 

Ale jak pisał Norwid: „Piękno na to jest by zachwycało do pracy. Praca by się zmartwychwstało.” Do pracy „zachwycało piękno”, a zachęcała energicznie Ewa Skoczylas, wieloletni choreograf Zespołu „Piast”. Ewa „ustawiała” zajęcia na próbach, a oprócz tego uczestniczyła w kursie dla choreografów tańców ludowych i narodowych, zorganizowanym dla Polonii przez Rzeszowski Odział Wspólnoty Polskiej. Nad dyscypliną i dobrym funkcjonowaniem Zespołu na wyjeździe, czuwał Jurek Skoczylas, no i oczywiście z godnością Kierownik „Piasta” Henryk Wojtaś.

 

Na koncercie Galowym „Piast” zaprezentował taniec kaszubski, a na koncercie „Pieśni i Tańca Krajów Zamieszkania”- taniec szwajcarski. Taniec szwajcarski poprzedzony był prezentacją oryginalnego dzwonu szwajcarskiego i rogu alpejskiego liczącego 3.5m długości. W róg zadął fachowo Jurek Skoczylas, który stwierdził, że gra na rogu nie jest trudna i cieszył się że jego rodzina przetrzymała próby. Janusz Chojecki, choreograf XII. ŚFPZF ocenił bardzo wysoko poziom występujących zespołów. TV „Polonia” w najlepszym czasie antenowym pokazała koncert Galowy i „Krajów Zamieszkania”. Impreza przebiegła w gorącej atmosferze, wśród wielkich wzruszeń i poczuciu zacieśniających się więzi Polonii z Krajem. Wyjeżdżaliśmy rozczuleni gościnnością województwa podkarpackiego. Rzeszów natomiast rozpoczął przygotowania do XIII. Festiwalu, na którym spotkamy się za trzy lata.

 

1)2) Stanisław Reymont, „Chłopi”

                                                                                               Grażyna Pietkiewicz