Do Czytelników NG słów kilka...
|
Mistrzostwa
świata w piłce nożnej mamy za sobą. Nie spodziewałem się, że będzie
bardzo dobrze, ale łudziłem się, że będzie przyzwoicie. Pozostałem
ze złudzeniami… Moja druga ojczyzna – Szwajcaria wypadła znacznie
lepiej, chociaż akuratnie wtedy, gdy myślałem, że będzie wyjątkowo
dobrze, dostali waty do nóg i bez walki padli z Ukrainą. No i Zidane…
Oczywiście nie popieram tego typu reakcji, ale i też nie będę –
wzorem wielu innych, dyskredytował tego geniusza piłki, bowiem
czerwona kartka należała się także Materazziemu za chamską
prowokację. Zanim nastąpi skutek, jest zawsze przyczyna ! I o tym
warto pamiętać przy ocenie występku Zidane. W
Polsce nowy premier. Wrzawa niemiłosierna. A przecież kilka miesięcy
temu pyskowano, iż Jarosław Kaczyński nie usiadł w
fotelu premiera. Wtedy źle, teraz też niedobrze. A patrząc na to z
dystansu widać jak na dłoni pokerową zagrywkę PIS-u. Nie chcąc oddać
władzy w stolicy, mieli tylko jedno wyjście – wstawić do
rywalizacji kogoś, kto dysponuję 70%-cio procentowym poparciem społeczeństwa.
A tym kimś jest właśnie ex-premier – Marcinkiewicz. I efekt jest
– dotychczasowy niekwestionowany lider Hanna Waltz Gronkiewicz –
spadła w rankingach na miejsce drugie. Przy tej okazji kilka słów na temat dziennikarstwa naszych czasów. Marnieje ten zawód. Dawne nawyki nijak nie chcą głów opuszczać. Kiedyś służalczość wobec komuny, dzisiaj – wobec nowego bożka – mamony. Prawda najmniej istotna, ale pęd do taniej sensacji przybiera ramy kuriozalne.
Niedawno
przeczytałem, że lustracji powinni być poddani także dziennikarze.
Ależ oczywiście ! Lustracji powinni być poddani wszyscy, którzy działają
w społeczeństwie, więc
także dziennikarze. Tylko należy jeszcze stworzyć takie instrumenty,
które pozwolą
nie tylko na reakcję, ale i na antyreakcję. Przypadek wice-premier
Zyty Gilowskiej, gdzie mąż jej przyjaciółki wciąga ją na listę
współpracowników bez jej wiedzy i stanu faktycznego ma coś z
mega-Kafki. Współpracownikiem nie byłem, na żadnej liście nie
zaistniałem, ale kilka razy ubecja z okazji otrzymania paszportu ze mną
rozmawiała. Jakie sporządzili z tego notatki ? Diabli i oni to wiedzą,
zresztą mnie to w ogóle nie interesuje, choć nie wiem jak zareagowałbym,
gdyby ktoś posądził mnie o współpracę. Zachowałbym się mnie
kulturalnie niż Zidane, nie narażając swojej głowy, a po prostu
trzasnął pięścią w zidiociałe czoło adwersarza? Machnąłbym ręką
uważając, że wiem swoje, a ploty mnie nie obchodzą ? Nie wiem.
Prawdopodobnie to reakcja chwili. Na szczęście nie mam takich dylematów,
o czym z prawdziwą przyjemnością zawiadamiam drogich Czytelników
Wasz Redaktor
|