O wierze – uwag kilka
Emil Mastej
W pewnym sensie nie ma ludzi niewierzących. Oczywiście, istnieją osoby
negujące istnienie Boga (ateiści) i wyrażają to na różne sposoby. Jednak
codzienność każdego człowieka naznaczona jest aktami wiary (świadomymi
lub nieświadomymi). Nie mając możliwości doświadczyć wszystkiego, co
bierzemy za prawdę, wchodzimy w sferę wiary. Dokonujemy dobrowolnych i
świadomych wyborów opierając się na informacjach pochodzących od osób
drugich.
Widać to szczególnie w procesie zdobywania wiedzy. Uznajemy wówczas za
prawdziwe dane zaczerpnięte od osób, mających opinię autorytetów lub
ekspertów w różnych dziedzinach. Najczęściej nie mamy możliwości
bezpośredniego, źródłowego zdobycia wiedzy i jej osobistego
zweryfikowania.
Cały system edukacji nie jest możliwy bez aktów wiary i zaufania do
źródeł informacji (nauczycieli, książek, podręczników). To na tej
podstawie wiemy (wierzymy), że chrzest Polski odbył się w 966 r., bitwa
pod Grunwaldem miała miejsce w 1410 r., Słońce jest oddalone od Ziemi o
około 150 mln km, a najmniejszym (bezwymiarowym!) obiektem geometrycznym
jest punkt. Dlaczego uznajemy tak wiele ważnych informacji za prawdziwe?
Otóż, przyczyną (racją), dla której nasz rozum je akceptuje jest
najczęściej powaga naukowa konkretnej osoby (autorytetu) i zaufanie do
niej. Dlatego taką postawę określa się
wiarą naukową.
Obok niej wyróżniamy pokrewne zjawisko –
wiarę życiową. Ma ona miejsce, gdy informacja, którą akceptuję w
oparciu o cudze świadectwo, dotyczy mnie bezpośrednio i dotyka
osobiście. Wówczas wpływ woli i uczuć oddziałujących na rozum przyjmuje
ogromne natężenie oraz siłę. I tak np. młoda para zawierająca związek
małżeński wierzy, że będą się kochali i pozostaną sobie wierni do końca
życia; skazany i więziony chętnie ufa informacjom o przygotowywanej
przez rząd amnestii, a bezrobotny często daje wiarę politykom
obiecującym stworzenie wielu nowych miejsc pracy. Podobnie jest z
rzeszami Polaków, które - wierząc w lepsze możliwości życia zagranicą –
opuszczają kraj, opierając się często na opiniach znajomych lub kolegów.
A piszący te słowa wierzy również, że jutro rano będzie mógł się obudzić
i dokończyć niniejszy tekst.
Odmianą wiary życiowej jest wiara
religijna. Nie wydaje się być czymś
nie z tej ziemi, jakimś
zjawiskiem nienormalnym lub wyjątkowym. Najczęściej odróżnia się
wiarę w Boga od
wiary Bogu. Co to znaczy?
Otóż, kiedy mówię: wierzę w Boga,
posługuję się skrótem myślowy oznaczający:
Bóg istnieje, Bóg jest Miłosierny,
Bóg jest Wszechmocny itd. Jeśli natomiast twierdzę:
wierzę Bogu, to znaczy, że nie
tylko przyjmuję za prawdę to, co powiedział i objawił, ale uznaję Go za
Osobę godną zaufania i Autorytet. To uznanie opiera się na poznaniu
rozumowym, z udziałem uczuć, ale dokonanym pod naciskiem woli. Należy
podkreślić, że szacunek dla autorytetu (ludzkiego lub boskiego) nie
sprzeciwia się rozumowi, a najczęściej jest propozycją (postulatem)
samego rozumu.
Wiara w istnienie Boga i zaufanie
Jego osobie nie upokarza, ani nie pomniejsza roli i znaczenia rozumu,
gdyż z natury rzeczy, rzeczywistość boska przekracza możliwości
poznawcze człowieka. Rozum
mimo wielkich osiągnięć i niekwestionowanej wartości ma swoje naturalne
ograniczenia. Nie daje odpowiedzi na wszystkie istotne pytania, które
zadaje człowiek od tysiącleci. Dlatego nierozumnym jest jego
przecenianie lub ubóstwienie. Tak, jak wiara nie może wykluczać wartości
i działania rozumu, tak rozum nie powinien zwalczać lub pogardzać wiarą.
Trafnie i dobitnie brzmią słowa, że:
Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku
kontemplacji prawdy- (Jan Paweł II, Fides et ratio).
Wiara religijna nie jest zbiorem
prawd teoretycznych, zalecających rodzaj błogiej bezczynności,
prowadzącej do samozadowolenia. Jest przyporządkowana spełnianiu czynów
tworzących i utrwalających dobro materialne i duchowe, w wymiarze
indywidualnym oraz społecznym. (Wiara
bez uczynków martwą jest Jk 2, 26). Świadczą o tym dzieje
chrześcijaństwa, potwierdza to działalność wielu chrześcijańskich
organizacji charytatywnych, wybitnych społeczników i polityków
czerpiących inspirację i siły z żywej wiary w Chrystusa (Franciszek
Stefczyk, Aldo Moro, Ronald. Reagan). To wiara w Boga i wierność Jego
prawu była i jest źródłem siły do heroizmu oraz ubogacenia moralnego (O.
Maksymilian Maria Kolbe, rtm. Witold Pilecki, Otto Schimek, ks. Jerzy
Popiełuszko). Tylko przez
pryzmat wiary religijnej można zrozumieć życie i słowa rtm. W. Pileckiego.
Po wysłuchaniu wyroku orzekającego karę śmierci oświadczył: Starałem
się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć niż lękać.
Rozum powinien docenić kulturotwórczą rolę wiary i religii. One były
źródłem do powstania fascynujących i podziwianych katedr, kościołów,
dzieł sztuki najwyższej próby, utworów literackich, muzycznych i
filozoficznych. Gdyby wiara i jej owoce zniknęły nagle z powierzchni
ziemi, doświadczylibyśmy przerażającej pustki. Moglibyśmy jedynie
dostrzec okaleczonego psychicznie i duchowo człowieka, który nie potrafi
rozwijać się jako osoba, i nie jest zdolny do budowania prawdziwej
miłości. A takiego stanu rzeczy normalna istota rozumna nie może ani
pragnąć, ani akceptować.
|