Informacje z życia Polonii w Szwajcarii... Wydarzenia, spotkania, imprezy... Artykuły, felietony, reportaże, reklamy polskich firm - to wszystko znajdziesz w "Naszej Gazetce".

Do Czytelników NG słów kilka…

About

kilarski

40 lat Naszej Gazetki!!! . Niewiele pism po­lonijnych na świecie może poszczycić się tak długim rodowodem. I chyba Tadeusz Wojnarski – twórca NG – wydając w listopadzie 1973 r. tzw. „ Numer 0” nie podejrzewał, że ten w zamyśle biuletyn Towarzystwa „Dom Polski w Zurychu” stanie się pismem całej Polonii szwajcarskiej i nie tylko, bowiem NG dociera poza Szwajcarią do Polonii w 16 kra­jach świata. Tadeusz prowadził to nasze czasopismo blisko 25 lat. W międzyczasie redaktorem naczelnym był też Paweł Stru­miło. Od 1998 r. staram się zachować w NG wszystko co istotne i warte pamięci. Od 40 lat tytuł pozostaje ten sam, również format (z krótką zmianą) nie ulega zmianie.

Niekiedy spotykam się z zarzutem, że za du­żo w NG jest historii, a za mało teraźniej­szości. To prawda, że dla historii o interno­wanych nigdy nie żałowałem miejsca, ale też to była generacja, która swoim życiem i po­stępowaniem wzbudziła u Szwajcarów naj­wyższy szacunek dla Polski, generacja, któ­rą mamy prawo się szczycić i obowiązek wspominać. I dlatego uważałem także za swój obowiązek, historie tych ludzi zacho­wać dla potomnych. Dużo jest o jakże w Pol­sce nie­docenianym, a przecież godnym naj­większe­go szacunku patriocie I.J. Paderew­skim, o naszym bohaterze narodowym T. Kościusz­ce. Często są to informacje po raz pierwszy publikowane dzięki żmudnej pracy w szwaj­carskich archiwach niezastąpionego Ja­na Konopki. I jest to trwały dorobek nauki pols­kiej. Równie profesjonalne i oparte na dokumentach historycznych są artykuły Mi­rosława Matyji. Opisują nie tylko zdarzenia z przeszłości ale ich uwarunkowania czasowo-przestrzenne. Dużo wiedzy dotyczącej Mu­zeum w Raperswilu i postaci z nim związa­nych poznajemy dzięki Iza­belli Gass.

A teraźniejszość? Dużo dzieje się w naszej Polonii. I jeśli dostaję takie materiały, to je publikuję. Problem w tym, że młode pokole­nie poza wystukiwaniem „gryp­sowanych” tekstów na klawiaturze telefonu komórkowe­go, nie ma ocho­ty na napisanie kilku zdań na temat zaliczanych imprez polonijnych. Po­zostaje główny „kronikarz” Wiesław Piechocki, dzięki któremu wiemy, że coś się u nas dzieje. Rzadziej pisze – a szkoda – Basia Tschopp, jeszcze rzadziej Ania Zymon. Z radością mo­gę publikować znowu wspaniałe tek­sty Jana Zielińskiego dotyczące „pod­niebienia duszy” – czyli sztuki. No i pióro Emila Masteja opisujące polską teraźniejszość często przez pryzmat ponadczasowych etycznych wartości. Wszystkim tym osobom powyżej wy­mienionym, jak i tym, których nazwis­ka, ze względu na ograniczoność miejsca – nie wymieniłem – serdecz­nie dziękuję. Bez Was, nie byłoby tych długich 40 lat. To dzięki Wam, historia naszej Polo­nii na mapie Po­lonii świata nie jest białą niezapisaną plamą. I to jest Waszą zasługą!!!

Wasz Redaktor

Wydawca i Redaktor Naczelny: Tadeusz M. Kilarski