Informacje z życia Polonii w Szwajcarii... Wydarzenia, spotkania, imprezy... Artykuły, felietony, reportaże, reklamy polskich firm - to wszystko znajdziesz w "Naszej Gazetce".

Do Czytelników NG słów kilka…

About

kilarski

Kiedy w piątek 8 kwietnia 2005 r., w Rzymie, sześć dni po śmierci Jana Pawła II, ponad 4 miliony ludzi żegnało naszego Wielkiego pa­pieża i kiedy zaczęto skandować „Santo Su­bito” (Święty natychmiast), nie miałem wąt­pliwości, że doczekam kanonizacji 11–tego papieża w historii kościoła katolickiego. Po wyniesieniu na ołtarze papieży – Viktora III (Pontyfikat 1086-1087), Urbana II (1088-1099), Eugeniusza III (1145-1153); Grzego­rza X (1271-1276), Innocentego V (1276), Bene­dykta XI (1303-1304), Urbana V (1362-1370), Innocentego XI (1676-1689) i Piusa IX (1846-1878) – 27 kwietnia 2014, papież Franciszek ogłosił świętymi Jana XXIII (1958-1963) i naszego Jana Pawła II.

Ocena tego pontyfikatu – jest jak zawartość tęczy – od barw ciemniejszych (szczególnie media zachodnie) do najjaśniejszych. Nie sposób jednak właściwie ocenić tych 27 lat na stolicy Piotrowej, w oderwaniu od sytuacji społecznej, gospodarczej, a przede wszyst­kim – politycznej ówczesnego świata. To właśnie te uwarunkowania decydowały o ta­kich a nie innych priorytetach. Nie wolno nam zapominać o imperium sowieckim, któ­re wtedy nawet jeszcze nie dogorywało, o ideologii zniewolenia pod wpływem, której żyły miliony w wielu krajach, wreszcie o gra­nicach otwiera­nych tylko dla wybranych. Ten świat dzisiejszy jest bardzo odległy od świa­ta II-giej połowy XX wieku…

Ale chyba jednak nie do końca – jedno od czasów cara Pio­tra I, carycy Katarzyny, se­kretarzy – Lenina, Stalina i prezydenta Puti­na nie zmieniło się – logika faktów dokona­nych rządzących Rosją i reakcja na to – głu­pota i naiwność państw Zachodu. Wydarze­nia na Ukrainie i defragmentacja tego pańs­twa pokazują to najprzejrzyściej. Krym już rosyjski, teraz kolej na Donbas czyli regiony uprzemysłowione. Oglądając i czytając do­nie­sienia z tamtych stron, odnosi się wrażenie, że nie ma ukraińskiego wojska, nie ma policji, są jedynie „separatyś­ci” sterowani z Moskwy.

Ruchy separatystyczne nasilają się w całej Europie. W Belgii, we Wło­szech, na Korsyce, w Wielkiej Bryta­nii i w Hiszpanii. Nigdzie jednak te ruchy nie są sterowane przez rząd sąsiedniego państwa.

W Szwajcarii (2012 r.) żyło 1’870 tys. obcokrajowców. W tym ok. 292 tys. Włochów i 284 tys. Niemców. Wyo­braźmy sobie, że oni nagle zatęs­knili by żyć we Włoszech i Niemczech. Po pierwszym proteście zostaliby spacy­fikowani i wysłani do krajów swojego pożądania. Dla całego świata byłoby to naturalna reakcja władz suweren­nego państwa.

W przypadku Ukrainy jest jakaś bez­radność Kijowa i bezradność Zacho­du, który jak zwykle protestuje i od­graża się, wprowadzając sankcje per­sonalne. Aż strach porównywać do Europy z 1938 i 1939 roku.

Wasz Redaktor

Wydawca i Redaktor Naczelny: Tadeusz M. Kilarski