Informacje z życia Polonii w Szwajcarii... Wydarzenia, spotkania, imprezy... Artykuły, felietony, reportaże, reklamy polskich firm - to wszystko znajdziesz w "Naszej Gazetce".

Jubileuszowa uroczystość we Francji i Szwajcarii

About

„Wspólnota potomków po polskich żołnierzach internowanych w Szwajcarii”, czyli praktycznie dzieci tych, którzy przekroczyli granicę francusko-szwajcarską w dniu 20 czerwca 1940 roku, zorganizowała doskonale bardzo piękną, wzruszającą uroczy­stość. Odbyła się ona w trzech miejscowościach w sąsiadujących ze sobą dwu kra­jach: we Francji w departamencie Doubs oraz w Szwajcarii w kantonie Jura.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Żołnierze z wiązankami przed tablicą w Goumois we Francji

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Tę uroczystość mogliśmy przeżyć w sobotę, 20 czerwca 2015 roku, czyli co do dnia, dokładnie 75 lat później! Nawet ta precyzyjna data, symbolicznie podkreślająca mo­ment dramatycznych wydarzeń sprzed 75 lat, udała się niestrudzonym organizatorom z Zarządu Wspólnoty Potomków.

Przybywających gości do miejscowości Saignelégier witała grupa wolontariuszy gorą­cą kawą i rożkiem francuskim. Było to istotne o rześkim poranku. Nie zapominajmy – Saignelégier leży na 1000 metrów. Po zarejestrowaniu kilkuset osób, po wstępnych powitaniach i kurtuazyjnych rozmowach, wszyscy udali się do przygotowanych auto­busów. Te zawiozły nas przez przepiękny teren Jury, czyli falujące wzgórza, roman­tycznie rozsiane domostwa, zielone lasy i łąki, na których pasą się krowy i tutejsze konie z Franches-Montagnes. Sam dystans do granicznej wioski Goumois nie jest spory, ale trzeba pokonać wiele różnic poziomów i zaliczyć liczne serpentyny.

Goumois to podwójna wieś. Leży uro­czo w zielonej kotlinie granicznej rze­ki Doubs. Jest w niej most, łączący część francuską i helwecką. Właśnie ten niepozorny ka­mienny most oznaczał ratunek i odegrał w czerwcowych dniach 1940 roku decydującą rolę dla osaczonych przez przeważające siły hitlerowskie Polaków. Generał Bronisław Prugar-Ketling zdecydował się uratować życie swoich patriotycznie nastawionych żołnierzy. Po dyplomatycznych negocjacjach uzyskał zezwolenie władz szwajcarskich z generałem Guisan na czele na przekroczenie granicy. Była to w owej chwili olbrzy­mia masa ludzka, primo oficerowie i żołnierze 2 Dywizji Strzelców Pieszych, czyli 12 000 uzbrojonych osób (sic!) oraz secundo cywile, wśród których byli również Francuzi a nawet Marokańczycy. W tej ostatniej grupie było około 38 000 osób! Wyjątkowa była to sytuacja. Wyjątkową stała się przychylna decyzja władz szwajcarskich.

Pobyt polskich sił zbrojnych na terenie Szwajcarii, problemy związane z ich interno­wa­niem, integracją, pracą, studiami, decyzją o dalszych losach, doczekał się sporej literatury i nie miejsce tu, aby pogłębiać ten temat o nie tylko pozytywnych aspektach. Faktem jest, iż pobyt tysięcy młodych mężczyzn na terenie szwajcarskich kantonów, na początku w obozach, obfitował w bogate przeżyciami barwne biografie. W nich powtarzał się ważny element – z punktu widzenia dzieci organizujących tę niebywale wzruszającą uroczystość – scenariusza rodzinnego: „ojciec Polak i matka Szwajcar­ka”.

Damprichard

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Minęło od tamtych dramatycznych chwil równo 75 lat. To jest czasowa przestrzeń trzech pokoleń. Jako uczestnicy obchodów jubileuszu dojechaliśmy autobusami do granicy w Goumois, przejechali przez historyczny most na stronę francuską. Dojecha­liśmy do miasteczka francuskiego Damprichard, gdzie odbyła się pierwsza część uro­czystości na miejscowym cmentarzu. W asyście polskich księży, wojskowej orkiestry, polskiego oddziału z Warszawy, sprawującego pieczę honorową nad jubileuszem, odczytano apel poległych oraz odegrano hymny Polski i Francji. Uczyniono to przy wspólnym grobie polskich żołnierzy. Spoczywa ich 56 na małym prowincjonalnym cmentarzu we francuskim Damprichard. Lista nazwisk zaczyna się od „Bieniek” i „Bo­gumił” a kończy na „Żółtkowski” i „Żugaj”. Obecni ambasadorowie Polski w Szwajcarii, Jarosław Starzyk oraz we Francji, Andrzej Byrt, złożyli na żołnierskim grobie wieńce o biało-czerwonych kwiatach. Nad grobem powiewały flagi Francji i Polski. Uroczystą wartę zaciągnęli również francuscy żołnierze z Legii Honorowej.

Goumois nad Doubs

Z Damprichard wróciliśmy autobusa­mi do Goumois, ale zatrzymaliśmy się jesz­cze we Francji, niedaleko mo­stu. Tam odbyła się druga część uro­czystości: zło­że­nie wieńców pod ist­niejącą pamiątkową płytą, stojącą na placyku, leżą­cym 250 m od gra­nicznego mostu. Na pomni­ku można odczytać senten­cję generała Charlesa de Gaulle‘a o wielu wojnach toczonych we Francji oraz metalową plakietkę jedynie w języku francuskim. Tłumaczenie (WP) na język polski: „Ku pamięci polskich żołnierzy Dru­giej Dywizji Strzelców Pieszych, którzy walczyli w obronie waszego miasta 18 i 19 czerwca 1940 roku. Dnia 8 maja 1995. Byli żołnierze polscy.”

Również tutaj złożono piękne wiązanki biało-czerwonych kwiatów w trakcie przejmują­cej ceremonii. Obaj ambasadorowie pochylili się z szacunkiem przed jeszcze jednym miejscem, sławiącym polskie oręże, konsekwentny patriotyzm oraz przypo­minającym olbrzymie ofiary, jakie po­niósł naród polski, również w obcych krajach, w trakcie Drugiej Wojny Świa­towej (1939-1945).

Po tej uroczystości nastąpił symbolicz­ny akt: marsz wszystkich obecnych w skupieniu i ciszy do mostu na rzece Doubs, w kierunku Goumois po szwaj­carskiej stronie. Wielki gęsty tłum ru­szył całą

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

szerokością mostu w kierunku kantonu Jura. Imponujący obraz… Wśród nas było trzech byłych żołnierzy z 2 Dywizji. Niebywale żywotny pan pułkownik Włodzimierz Cieszkowski przybył specjalnie na tę uroczystość z Polski. Tryska energią i po raz drugi przeszedł po 75 latach przez ten tak istotny w jego życiu most. Dwu innych weteranów pokonało dystans między Francją a Szwajcarią o kulach lub w w wózku inwalidzkim. Łatwo obliczyć: ktoś, kto miał 20 lat w roku 1940, ma ich teraz 95…

Po stronie szwajcarskiej ocze­kiwała nas orkiestra wojskowa. Przed już pra­ktycznie nieuży­wanym domem-urzędem celni­ków odegrano hymny Szwajca­rii i Polski. Atmosfera ponownie podniosła, niezapomniana, wzruszająca.

Po przemowach od­słonięto tu tablicę pa­miątkową, symbol owego jubileuszu. Tablica zo­stała wmurowana świeżo w fasadę urzędu celnego.

Tekst jest zredagowany po fran­cu­sku i po polsku. Przepisuję pol­ski: „W rocznicę przekroczenia gra­nicy przez polskich żołnierzy 20 VI 1940 r. Dziękujemy Szwaj­carii za udzieloną im ochronę i naszym ojcom za ich dzieła. Potomkowie polskich in­ternowa­nych w Szwajcarii. Goumois, 20 VI 2015”.

Doskonałe przemówie­nie o charakterze historycznym wygłosił w kilku językach przy dopiero co odsłoniętej tablicy dyrektor Biblioteki Wojskowej z Berna, pan Jürg Stüssi­Leuterburg. Parę zdań powie­dział nawet po polsku. Znowu wsiedliśmy do autobusów i udali­śmy się z powrotem do Saignel­égier na obiad i końcową część uroczystości.

Uroczystość w Saignelégier

Ponownie znaleźliśmy się w obszernym pomieszczeniu rozległego budynku Marché­Concours national de chevaux, czyli w miejscu, gdzie corocznie odbywają się szwaj­carskie narodowe targi koni w drugą niedzielę sierpnia. Miejscowość znana jest jeszcze z produkcji sera tête de moine, czyli dosłownie „głowa mnicha”, z piwa warzonego w Brasserie des Franches Montagnes oraz z wytwórni oprzyrządowania do zegarków Aerowatch. Tu podejmowano nas i wysokich rangą gości obiadem. W trakcie obiadu kilkaset osób wysłuchało przemówień okolicznościowych notabli ze strony gości i gospodarzy.

Wszystkich na sali pozdrowiła w imieniu komitetu organizacyjnego (brawo za dosko­nałe, precyzyjne przeprowadzenie programu całego dnia!) pani Françoise Okopnik. Nie dotarł z Warszawy na uroczystości minister obrony RP, pan Tomasz Siemoniak. Reprezentował go wiceminister resortu, pan Maciej Jankowski, który wygłosił krótkie przemówienie. Również wysłuchaliśmy okolicznościowego wystąpienia pana Jana Stanisława Ciechanowskiego, szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjo­nowanych.

Stronę gospodarzy reprezentował członek rządu szwajcarskiego, pan Bundesrat Ueli Maurer (szef VSB), który przemawiał w kilku językach, pan Claude Hêche, przewodni­czący Ständerat, generał dywizji Roland Favre, zarazem komendant regionu 2 oraz generał brygady Daniel Berger, polityczny doradca szefa VBS. Podziękowanie wygło­siła pani minister kantonu Jura, Elisabeth Baume-Schneider oraz mer miasta Saigne­légier, pan Joel Vallat. Dwie orkiestry wojskowe, szwajcarska i polska z Żagania, przygrywały teraz gościom przy obiedzie, usadowiwszy się na scenie i na balkonie olbrzymiej restauracji. Następnie wystąpiła grupa taneczna „Lasowiacy”, interesujący wykład wygłosił historyk Michel Simonin a na zakończenie części oficjalnej zapoznali­śmy się z fragmentami nowej powieści pisarza Christiana Campiche. Jego francuski tekst (nowa powieść „Montbovon”) wspomina również temat internowanych Polaków, ich dzieci – a to przecież było osią niezapomnianego, historycznego spotkania tych osób, ich rodzin (następne pokolenia!) i zaproszonych gości.

Szczególną osobą, zasługującą na odrębną wzmiankę to pan major Andreas Hess, który był odpowiedzialny za ogólne planowanie, organizację oraz przeprowadzenie tej obszernej w ramach europejskich uroczystości. Pan Hess był odpowiedzialny za logi­stykę, bezpieczeństwo i finanse tego wydarzenia. Był niezwykle aktywnym członkiem grupy roboczej pod kierownictwem pani Franç;poloise Okopnik.

Niezwykły w swej dramatycznej materii epizod przekraczania wojsk polskich do neu­tralnej Szwajcarii na początku Drugiej Wojny Światowej zapisał się na stałe w pamięci wszystkich obecnych w Saignelégier. Wszystkim osobom, które przyczyniły się do sukcesu tego jubileuszu, składam jak najserdeczniejsze i szczere słowa uznania i podzięki!

Wiesław PIECHOCKI

 

Wydawca i Redaktor Naczelny: Tadeusz M. Kilarski