Ś.P. Jerzy Jan Miodoński 1936 – 2018
W niedzielę 25 lutego 2018 roku zmarł w Zurychu w wieku 82 lat doktor Jerzy Jan Miodoński.
Urodził się 15 października 1936 roku w Białej Krakowskiej (obecnie – Bielsko-Biała) w rodzinie o długich tradycjach krzewienia Polskości i Patriotyzmu. Ojciec – Józef, absolwent Politechniki Lwowskiej, był przed wojną cenionym konstruktorem w polskim przemyśle zbrojeniowym. Skonstruowane przez niego działko przeciwlotnicze znane i stosowane było również w Anglii. Schwytany przez Sowietów odmówił z nimi współpracy i został rozstrzelany na oczach całej rodziny. Po wojnie reszta rodziny Miodońskich przeprowadziła się do Trójmiasta, gdzie Jerzy skończył studia na Politechnice Gdańskiej i podjął pracę jako inżynier budowy okrętów. W 1962 roku wyjechał wraz z żoną z wycieczką na Zachód i tu pozostał, uzyskując zatrudnienie w amerykańskiej firmie w Niemczech. Po dwóch następnych latach dołączył do małżonki, która znalazła pracę w Szwajcarii i – w ślad za nią – ukończył studia stomatologiczne i obronił pracę doktorską, praktykując ten zawód niemal aż do śmierci.
Odszedł od nas człowiek, który żył Polską i Jej Polonią. Wspierał naszych leciwych Kombatantów z internowanej w Szwajcarii I Dywizji Grenadierów gen. Ducha i II Dywizji Strzelców Pieszych gen. Prugar-Ketlinga. Prezesował im niemal do końca swego życia. Po śmierci doktora Jana Pyszki przejął też prezesurę utworzonego przez Kombatantów niepodległościowego Związku Organizacji Polskich w Szwajcarii. Był wiceprezesem Polonii Świata i uczestniczył w pracach Polskiego Rządu na Uchodźstwie. Współpracował też z Ojcem J.M. Bocheńskim i Janem Parysem. W ramach akcji charytatywnych kierował transporty żywności i inne dary zarówno do Polski, jak i do Polonii kazachskiej, ukraińskiej i białoruskiej. Czynił to wszystko z całych sił i często kosztem swego rodzinnego życia.
Odszedł od nas Człowiek wszechstronnie uzdolniony i o wielkim polskim sercu. Posiadał szeroką i głęboką wiedzę techniczną, medyczną i historyczną. Władał też biegle językiem polskim, angielskim i niemieckim. Wielka to szkoda, że nie miał okazji do pełnego wykorzystania tych zdolności dla Polski.
Wyrazy ubolewania i serdecznego współczucia przysłali z Polski Maria i Jerzy Grębscy, członkowie solidarnościowej delegacji goszczącej u nas w czasie stanu wojennego. „Wraz z Nim zamknęła się era prawdziwie niepodległościowej emigracji. Całe swoje życie poświęcił Polsce. Jego wiara, dobroć, opanowanie, dowcip, gotowość niesienia pomocy potrzebującym towarzyszyła nam niezmiennie do dzisiaj. Był Człowiekiem, któremu można było zaufać i być pewnym, że nie zawiedzie” – napisał o Nim Sekretarz ZOP-u Stanisław Komorski.
Doktor Jerzy Miodoński zostawił troje wspaniałych dzieci: syna Andrzeja oraz córki Annę i Izabelę. Zasnął z głęboką wiarą, że obecnie rządzący zdołają spełnić oczekiwania Polaków i przywrócą Im Boga, Honor i Ojczyznę.
Cześć Jego Pamięci.
W imieniu grona przyjaciół Andrzej Kolatorski