Informacje z życia Polonii w Szwajcarii... Wydarzenia, spotkania, imprezy... Artykuły, felietony, reportaże, reklamy polskich firm - to wszystko znajdziesz w "Naszej Gazetce".

Mienie bezspadkowe?

About

Stosunki polsko-żydowskie trudno pomijać milczeniem. To temat ciągle aktualny. O je­go istnieniu przypomniano po raz kolejny w kwietniu tego roku, kiedy Kongres Stanów Zjednoczonych uchwalił JUST Act (ustawa Senatu nr 447). Na początku maja podpisał ją prezydent Donald Trump. W oparciu o nią rząd Stanów Zjednoczonych posiada pod­stawę prawną do wywierania nacisków na inne kraje, gdyby nie chciały realizować pewnych roszczeń majątkowych żydów amerykańskich. Chodzi o tzw. „mienie bez­spadkowe”, określane przez amerykański projekt ustawy „mieniem bezdziedzicznym” („heirless property”). A więc takim, których właściciele zmarli i nie pozostawili ani testa­mentu, ani prawowitych spadkobierców.

Wartość tego mienia w Polsce ma wynosić przynajmniej 65 mld dolarów. Niektórzy mó­wią nawet o 300 mld dolarów. (Dla porównania w ramach budżetu państwa na 2018 r. przewiduje się dochody w wysokości 355,7 mld zł., czyli prawie 97,5 mld dolarów, li­cząc 3,65 zł za dolara.). Jest to suma ogromna. Ewentualne procedury zwrotu nie są jeszcze zdefiniowane. Można się domyślać, że chodziłoby albo o wypłacenie stosow­nych kwot w ratach, albo spłatę w naturze. To znaczy nieruchomości przekazano by jako własność organizacjom zajmującym się odzyskaniem mienia żydowskiego w Eu­ropie Środkowej oraz państwu Izrael. W konsekwencji podmioty te uzyskałyby na tere­nie Polski jedną z dominujących pozycji ekonomicznych i politycznych. Co to oznacza dla państwa łatwo się domyśleć.

Przeciwko ustawie protestowali przedstawiciele amerykańskiej Polonii. Uznali ją za wyjątkowo niebezpieczną, mogącą nawet zrujnować Polskę. Od początku budziła za­strzeżenia prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Franka Spuli i grupy działaczypolonijnych. Według Zygmunta Staszewskiego, dyrektor krajowego Kongresu Polonii Amerykańskiej ustawa: „Daje możliwość ogromnego nacisku na Polskę, wręcz szanta­żu w interesie jednej grupy etnicznej, co jest skandaliczne”. Natomiast przedstawiciele rządu polskiego i prezydenta podkreślają, iż nie rodzi ona żadnych zobowiązań praw­nych wobec Polski. Z ich wypowiedzi wysunąć można jeden wniosek: „nic nam nie gro­zi i nie należy przywiązywać do tego faktu zbyt dużej wagi”.

W maju tego roku podczas wizyty w USA prezydent Duda spotkał się z przedstawicie­lami organizacji żydowskich. Krzysztof Szczerski – szef Gabinetu Prezydenta – poinfor­mował po spotkaniu, że kwestie majątkowe związane z amerykańską ustawą nr 447 nie były przedmiotem rozmowy ani wyjaśnień. Tłumaczył również: „Spotkanie było nie­zwykle interesujące, to byli przedstawiciele bardzo wpływowych, najważniejszych orga­nizacji żydowskich, nowojorskich, ale także amerykańskich”. Rzecz znamienna, że na oficjalnej stronie Prezydenta opisującej wizytę nie ma ani jednego słowa o tym, co po­wiedzieli przedstawiciel tych organizacji. Przecież nie można zakładać, iż pojawiły się tam osoby pozbawione zdolności mówienia i myślenia. Wypada więc wierzyć, iż roz­mawiano o pogodzie i planach wakacyjnych.

Mimo woli przypomina się historia z lat 90. Organizacje żydowskie domagały się od banków szwajcarskich zwrotu złota zdeponowanego w skrytkach bankowych i majątku należącego do Żydów. Chodziło o osoby zamordowane podczas II wojny światowej, które nie pozostawiły spadkobierców. Szwajcarscy bankierzy nie przyjęli oferty, zasła­niali się tajemnicą bankową. Wtedy środowiska żydowskie rozpoczęły szeroko zakrojo­ną nagonkę medialną, potępiającą pazerne banki. Nawoływano do bojkotu szwajcars­kich towarów i żądano zwrotu depozytu wraz z odsetkami. W akcję włączyły się gwiaz­dy kina amerykańskiego. Szwajcarzy ulegli, gdy rząd amerykański zagroził zamrożę­niem wszystkich aktywów Szwajcarii w USA. Czy z tej lekcji nie należałoby wyciągnąć wniosków?

Wróćmy ponownie do historii. Sięgnijmy do zapomnianej umowy odszkodowawczej za­wartej przez Polskę i USA w 1960 r. Na jej podstawie przekazano 40 mln dolarów na „całkowite uregulowanie i zaspokojenie wszelkich roszczeń obywateli Stanów Zjedno­czonych, zarówno osób fizycznych, jak prawnych, do Rządu Polskiego z tytułu nacjo­nalizacji i innego rodzaju przejęcia przez Polskę mienia oraz praw i interesów związa­nych lub odnoszących się do mienia, które miało miejsce w dniu lub przed dniem wej­ścia w życie niniejszego układu”. Ponadto zgodzono się: „Po wejściu w życie tego ukła­du Rząd Stanów Zjednoczonych nie będzie przedstawiał ani popierał roszczeń obywa­teli Stanów Zjednoczonych do Rządu Polskiego

A więc wszelkie roszczenia obywateli USA o odszkodowanie z tytułu utraconego mie­nia w Polsce mają być kierowane tylko i wyłącznie do władz Stanów Zjednoczonych. Tym samym Polska nie ma prawa wypłacać żadnych zadośćuczynień, bo wykonała w całości zobowiązania majątkowe wobec obywateli USA. W ramach wypełnienia warun­ków umowy ostatnią ratę uiszczono w 1980 r.

Wysuwane roszczenia dotyczące tzw. mienia bezspadkowego można traktować jako kolejny rachunek wystawiony naszemu państwu, które nigdy nie uległo najeźdźcom i okupantom. Nigdy nie kolaborowało. A w „uznaniu zasług”, na mocy porozumienia jał­tańskiego straciło 20% przedwojennego terytorium. Poniosło również największe straty biologiczne i materialne w okresie wojny. Czy teraz nie nadchodzi pośmiertny triumf oprawców i ciemiężycieli?

                 Emil Mastej

Wydawca i Redaktor Naczelny: Tadeusz M. Kilarski