Jan Zbigniew Bem, urodzony 12 maja 1917 r. w Krakowie. Żołnierz września 1939 r. Internowany na Węgrzech z Krakowskim Pułkiem Artylerii Lekkiej, przez Jugosławię ucieka do Francji gdzie walczy w 2 Dywizji Strzelców Pieszych. Raniony, wraz innymi żołnierzami przekroczywszy granicę Szwajcarii zostaje internowany. W czasie internowania studiuje, kończąc naukę jako Dyplomowany Architekt ETH. W czasie wakacji studenckich zajmował się rzeźbą i metaloplastyką, tworząc różne pamiątki internowania polskich żołnierzy.
Po wojnie pozostaje w Szwajcarii pracując w swoim zawodzie początkowo u różnych architektów a następnie samodzielnie. Jednocześnie aktywnie działa w środowisku emigracji polskiej. Był wieloletnim Prezesem najstarszej Polskiej Organizacji w Konfederacji – Towarzystwa Polskiego w Zurychu. Był też na czele Koła Żołnierzy 2 DSP.
Jan Zbigniew Bem to nie tylko jedna z ważniejszych kart dziejów emigracji polskiej ostatniego półwiecza. To przede wszystkim wierny przyjaciel, uczynny druh, niezwykle pracowity i czynny działacz polonijny a nade wszystko wspaniały i dobry człowiek.
Powyższe słowa napisałem z okazji odznaczenie Zbyszka w Muzeum Polskim w Rapperswilu przez Prezydenta RP Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski w 2012 roku.
Ty mój wspaniały, dobry Człowieku… Ileż to lat tworzyliśmy to nasze zaprzyjaźnienie, ileż to lat nasze życiorysy przeplatały się na tej szwajcarskiej ziemi? Sporo ponad trzydzieści… Poznaliśmy się u Twojego przyjaciela Stasia Gatzki, później fantastyczne spotkania „na polskich drogach w kraju Wilhelma Tella”, które zapoczątkował Jurek Rucki i „Koło Żołnierzy 2 DSP z Heniem Węgrem i Pomnik na Rosenbergu ze Zbyszkiem Pląskowskim, Stasiem Pryszem, Jankiem Grundlachem i Mietkiem Przewrockim, z którym byłeś tak mocno zaprzyjaźniony i Muzeum Polskie w Rapperswilu i Bad Ragaz – miasto Czesia Bielińskiego, do którego przeniosłeś się wraz ukochaną małżonką Krysią, po kilkudziesięciu latach zamieszkania w Zurychu i setki zdarzeń polonijnych z tysiącami wspaniałych rodaków, które wypełniamy polonijną stronę emigracyjnej codzienności.
Wielokrotnie odznaczany najwyższymi odznaczeniami Rzeczypospolitej, choć nigdy nie dbałeś o promocję swojej postaci. Przez dziesiątki lat nie spotkałem nikogo, kto nie wyraziłby się o Tobie ciepło i serdecznie. A przecież oportunizm i konformizm były pojęciami Ci obcymi. Miałeś niesamowity dar – nie zgadzając się z poglądami drugiej osoby i przedstawiając swoje racje czyniłeś to bez ranienia drugiego człowieka. Wielokrotnie mieliśmy różne zdania na temat wydarzeń z historii Polski, spieraliśmy się mocno… i choć każdy z nas pozostawał przy swoim, wiedzieliśmy, że zawsze możemy na siebie nawzajem liczyć.
Tak jak żyłeś – spokojnie, pogodnie, z tym swoim pozytywnym nastawieniem do świata… tak i odszedłeś… pozostawiając obraz szczęśliwego, spełnionego Człowieka!
Żegnaj… Ty mój wspaniały, dobry Przyjacielu……
Tadeusz
Ś.P. Jan Zbigniew Bem †16.8.2018 – 101 lat
Nie ma już wśród nas Zbyszka Bema. Śmierć przyszła po niego, tak jak życzymy bliskim i sobie samym – w spokoju, otoczeniu rodziny, godnie i bez uciążliwych dolegliwości, ze świadomością poszanowania ludzi, po spełnionym życiu.
Trudno nie tyle się z tym z racji jego wieku pogodzić, ile sobie to uzmysłowić. Jak sięgnąć pamięcią zawsze z nami i dla nas był, ostatnie 20 lat „prezesując” stale na naszych spotkaniach, obecny, do końca zaangażowany
(foto), wręcz młodzieńczy – z jasnym umysłem, pogodny i pełen swoistego humoru, trzeźwym spojrzeniem na świat, prosty jak trzcina, choć ostatnimi czasy już nieco słabszy.
Jego odejście tym bardziej przykre, że nastąpiło już w miesiąc po pożegnaniu Miecia Przewrockiego, z którym łączyła go wieloletnia zażyłość i przyjaźń i z którym zwykł często na skypie prowadzić długie dyskusje. Czy to tylko przypadek i ślepy los, czy może dowód na to, jak bardzo psyche, nasze wewnętrzne nastawienie do ludzi i świata decyduje o naszej kondycji, zdrowiu i szczęściu?
Żegnamy Cię wdzięczni za przyjaźń, życiową mądrość i wszystko, co nam ofiarowałeś.
W smutku – Zarząd TPZ
Wiecho Siewczyk; Magda Sromicki; Basia Podlewski