Urodziła się w Warszawie trzy lata przed wybuchem wojny w rodzinie szwajcarsko-polskich producentów wytworów cukierniczych. Rodem byli ze szwajcarskiej gminy Poschiavo w kantonie Graubünden. Dziadek Ani, twórca warszawskiego cukiernictwa przybył do Polski i osiadł w Warszawie w połowie XIX w.
Mała Ania wychowana była w polskim duchu, przekazywanym jej przez jej babcię i matkę, które były rodowitymi Polkami. Również i jej „szwajcarski” ojciec, urodzony w Polsce był mocno spolonizowany. W obliczu jednak zagrażającej zawieruchy wojennej, rodzice wraz z obojgiem dzieci, Anią i synem Janem, wyemigrowali do ojczystego kraju „głowy rodziny”…
Zamieszkali najpierw we wspomnianej wyżej rodzimej gminie rodu Lardellich. Straciwszy cały majątek w gruzach Warszawy, żyli początkowo w nader skromnych warunkach. Mieszkali najpierw w gminnym przytułku dla bezdomnych. Niebawem jednak ojciec znalazł rentowną pracę we firmie Scintilla w Zuchwilu k. Solury. Nieco później przeniosła się tu cała rodzina i zamieszkała we własnej, nowo zakupionej willi.
Młoda Ania ukończyła tu szkołę podstawową, a po zdaniu matury w gimnazjum kantonalnym w Solurze kształciła się w dziedzinie pedagogii najpierw w Seminarium Nauczycielskim w Solurze, a następnie w Szkole Pedagogicznej wyższego stopnia w Zurychu. Po czym już, jako dyplomowana nauczycielka, prowadziła zajęcia w szkole podstawowej w Solurze i w Gerlafinngen (Kanton Solura). Była powszechnie lubiana za wielką taktowność i uczucie przyjaźni wyrażane w stosunku do innych. Ceniono ją wielce zarówno w miejscu pracy, jako wychowawczynię i nauczycielkę w szkole, jak również w miejscowych środowiskach społeczno-intelektualnych.
Jej uczuciowe więzi z Polską trwały nierozerwalnie do końca jej życia. Szczególną czcią darzyła postać Tadeusza Kościuszki, zmarłego w Solurze w 1817 r. Toteż przez długie lata, aż do śmierci, była czynnym członkiem Towarzystwa im. Kościuszki założonego w tym mieście w roku, który zbiegł się, czystym trafem, z rokiem jej urodzenia (1936 r.).
Zmarła w dniu 11 lipca 2019 r. w Zuchwilu, w odosobnieniu, z dala od najbliższych, mieszkających w odległej Anglii (rodzina jej brata Jana). Na łożu śmierci otrzymała z ręki kapłana sakrament ostatniego namaszczenia.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 25 lipca w Zuchwilu. Otwarła je Msza św. żałobna celebrowana w Kościele parafialnym w obecności dość licznego grona bliskich jej przyjaciół. Mszę celebrował kapłan z Afryki, ks. dr Valentine Koledoye, obecny duszpasterz Parafii rzymsko-katolickiej w Zuchwilu. Upamiętniając postać zmarłej podkreślił on jej ofiarność w życiu i szczere wartości moralne jej ducha.
Przed ołtarzem wystawiona była niebiesko-porcelanowa urna z prochami zmarłej. Urnę otaczały bukiety kwiatów i wieńce. Był wśród nich również okazały wieniec biało-czerwonych róż od członków Towarzystwa im. Kościuszki w Solurze.
Po Mszy św. wszyscy obecni udali się na miejscowy cmentarz, gdzie nastąpiło uroczyste złożenie urny z prochami zmarłej w jej grobowcu. Po odmówieniu wspólnie z kapłanem, modlitwy za duszę zmarłej i pobłogosławieniu przez kapłana święconą wodą złożonej urny, oddaliśmy kolejno hołd pamięci zmarłej przed miejscem jej wieczystego spoczynku.
J.A. Konopka