Anna Pietraszek i Jan Konopka
W tym duchu wezwania przybyła do nas z Warszawy Pani Anna Pietraszek, niezwykle zasłużona polska dziennikarka, reżyser-dokumentalistka i operatorka filmowa, wychowanka Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorką-reżyserem szeregu filmów dokumentalnych poświęconych zwłaszcza tematyce narodowej. Za swą działalność została wielokrotnie odznaczona. Otrzymała m.in. Złoty Krzyż Zasługi dla Kościoła i Narodu Polskiego, oraz Krzyż Zasługi Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Polskich Kombatantów, zdobywając także nagrody na międzynarodowych festiwalach filmów. Bierze czynny udział w działalności różnych polskich organizacji i stowarzyszeń zawodowych, społecznych i kulturowych, jak: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, Stowarzyszenia „Fides et Ratio”, czy Wspólnota „Misjonarze bł. ks. Jerzego Popiełuszki”, której jest założycielką.
W niedzielę 22 marca b.r. spotkała się Pani Pietraszek z licznym gronem rodaków w Rapperswilu, na Zamku‚ w „Sali Polskiej” Muzeum Polskiego. Obecnych powitała Pani mgr Anna Buchmann, dyrektor Muzeum, dziękując na wstępie Panu dr Jackowi Patorskiemu, który wraz z kierownictwem polskiego Centrum Spotkań i Modlitwy w Zurychu, podjął inicjatywę i zaprosił do Szwajcarii Panią Pietraszek. I jak to zaznaczyła Pani Buchmann, spotkanie to, – mające utrwalić w naszej pamięci, na Zachodzie, męczeńskie losy polskich ofiar stalinowskiego terroru na wschodnich rubieżach, – „nieprzypadkowo ma miejsce w rapperswilskim centrum polonijnym”. Dodajmy, że Muzeum w Rapperswilu jest uważane niejako za „Serce Polski”, wiec – pomimo napotykanych ostatnio trudności – tętni stale rytmem historii i kultury narodowej, stanowiąc przy tym, od przeszło stu lat, symboliczny niemal wyraz tradycyjnej więzi polsko-szwajcarskiej przyjaźni.
Z kolei zabrała głos Pani Pietraszek i mówiła o swej wrodzonej pasji do filmowych wędrówek szlakami życia Narodu i ludzi. Dostała swego czasu propozycję pozostania w Paryżu, ale jak wyznała nie byłaby w stanie działać twórczo „w myśli i uczuciach” żyjąc na obczyźnie. W przeważnej mierze siły swe poświęca sprawie umacniania wartości uczuć patriotycznych w nawiązaniu do historycznych wydarzeń i osobistości. Trzeba przyznać, że ze wzruszeniem, niemal z przysłowiowa „łzą w oku”, oglądaliśmy wyświetlane w czasie spotkania trzy filmy dokumentalne zrealizowane przez Panią Pietraszek, a to: „Polacy w Kazachstanie”, „Czy warto żyć dla Polski?”, oraz „Ostatni strażnik Rzeczypospolitej”.
Zrealizowane w latach 90-tych, opisują one, ustami bezpośrednich świadków, cierpienia doznawane przez Polaków pod butem sowieckim. Całe rodziny polskie, wraz z małymi dziećmi, były wyciągane nocami, zimową porą, z domów i wywożone, w ścisku, o głodzie i chłodzie, bydlęcymi wagonami w głąb Rosji. Wielu z wygnańców, a w szczególności dzieci, nie przeżyło tych długo trwających, męczących wywozów. „Byliśmy prześladowani – mówi jeden z rozmówców – niekiedy pod pretekstem oskarżenia o działalność antysowiecką, ale ogólnie biorąc rzeczywistą przyczyną było to, że byliśmy Polakami”. Toteż, wystawieni na nieludzkie wprost warunki życia, głód i poniewierkę, część z pośród zesłanych Polaków uległa z czasem wynarodowieniu, „ale większość – jak mówi w wywiadzie były zesłaniec do Kazachstanu – przetrwała i trwa nadal przy polskiej świadomości narodowej”.
Szlakiem „od krzyża do krzyża” prowadziła obecnych na sali kamera filmowa szlakiem miejsc męczeństwa w Karagandzie (Kazachstan), towarzysząc ks. Zdzisławowi Peszkowskiemu, który – uratowany cudem z zagłady katyńskiej – stał się duchownym opiekunem Polaków na zesłaniu. O tragicznym losie wygnańców dowiadujemy się również z pokazanego we filmie pisma‚ skierowanego przed dwudziestu blisko laty do ówczesnego Prezydenta Rzeczypospolitej, Lecha Wałęsy. Poruszano w nim m. in, sprawę potrzeby śpiesznej repatriacji polskich rodzin żyjących na zesłaniu. Napotykała ona wówczas na trudności formalno-biurokratyczne nie do przebrnięcia.
„My stale ci sami, Polacy. Walczyliśmy o Polskę, o jakiej marzył Mickiewicz” – zwierzył się jeden z rozmówców filmowych, dawny żołnierz polski. Zaś inny rozmówca zaznaczył, że „Wobec prześladowania i wyzyskiwania Polaków, istnieje święty obowiązek pamiętania o swych braciach-rodakach i ich wspomagania tu i wszędzie”. Dziś, jak powiedziała nam w czasie spotkania Pani Pietraszek, sytuacja w odnośnych regionach obecnej Federacji Rosyjskiej uległa pewnej poprawie, ale ubóstwo jest stale odczuwalne, a „łagry” (obozy więzienne) pozostają nadal w użyciu. W Kazachstanie, większość rodzin dawnych polskich zesłańców (ok. 100.000 osób) żyje w trudnych warunkach bytowych. Pierwsza dla nich pomoc z Polski (w 1994 r.), która nastąpiła w wyniku przemian politycznych radzieckiego sytemu, wyraziła się w dostarczeniu pomocy żywnościowej i pieniężnej potrzebującym rodzinom (dostarczono: 12 ton żywności i 20 mln zł.).
W latach wojny, znacznej ilości zesłańców udało się opuścić Związek Sowiecki, często były to całe rodziny. Uchodzili oni razem z polską armią gen. Andersa, utworzonej na mocy układu polsko-radzieckiego z 1941 r. Po jakimś czasie wielu dotarło do Anglii. Słuchaliśmy opowiadań niektórych z nich, przekazanych w wyświetlanym w czasie spotkania filmie pt. „Czy warto żyć dla Polski?”. Zrealizowany on został „ku czci Polaków, którzy oddali życie za Polskę”.
Rozmówcą w kolejno wyświetlanym filmie, noszącym tytuł „Ostatni strażnik Rzeczypospolitej”, był dawny Prezydent Rzeczypospolitej na Uchodźstwie w Londynie, Ryszard Kaczorowski (zginął w „katastrofie smoleńskiej”). Mówił o swych przeżyciach z początkowych lat 2-giej Wojny Światowej; za uczestnictwo w walkach zbrojnych przeciwko siłom najeźdźcy został aresztowany przez NKWD ‚ uwieziony i skazany na karę śmierci. Wyrok śmierci zamieniono jednak na długoletnie więzienie… Jednak, jak wielu innych rodaków, zdołał on opuścić wkrótce ZSRR wraz z armią gen. Andersa.
Niekiedy Polacy, zmuszeni żyć na wygnaniu, stawali w obliczu dylematu: czy pozostać wiernym Ojczyźnie, czy wyrzec się Jej, aby uniknąć cierpień? Odpowiedz jednego z rozmówców filmowych brzmi niczym wezwanie dla wszystkich Rodaków: „Trzeba żyć dla Polski”.
J.A. Konopka