Wybory Prezydenta RP mamy za sobą. Kto wygrał i jaki był podział głosów w Polsce – wiemy. Interesującym wydaję się– jak głosowała w II turze emigracja polska, jak oddali swoje głosy Polacy zagranicą, uwzględniając przede wszystkim nas żyjących w Szwajcarii.
Z danych umieszczonych na stronie internetowej PKW wynika, że za granicą do głosowania uprawnionych było 257 161 osób; wydano 160 749 kart, oddano 158 499 ważnych głosów, nieważnych 2250. Frekwencja wyniosła 62,51 proc, tj. o 7,17% więcej niż w Polsce. Wygrał Andrzej Duda otrzymując 88654 głosów ( 55.93%). Na urzędującego Prezydenta Bronisława Komorowskiego zagłosowało 69845 rodaków (44.07% ). Pomijając państwa, z liczbą poniżej 100 głosów, gdzie wygrał w większości B. Komorowski i co zresztą nie powinno dziwić, ze względu na udział personelu placówek dyplomatycznych, przyjrzyjmy się ośrodkom polonijnym dysponującymi ponad 1000 głosów. Andrzej Duda zwyciężył w USA (80,88%) w Kanadzie (77,34%), w Australii (59,88%), w Wielkiej Brytanii (57,74. Bronisław Komorowski natomiast w Czechach (66,72%), w Hiszpanii (66,58%), w Belgii (59,72%), w Szwajcarii (56,10%)
Wróćmy do Szwajcarii. W I turze oddano 2174 ważne głosy. Zwyciężył B. Komorowski (33,95%), przed P. Kukizem (28,24%) i A. Dudą (21.16%). Warto tu wspomnieć kandydata Grzegorza Brauna, który zajął 5 pozycję. Był to jedyny kandydat, który regularnie i informował Polonię w CH o swoim programie i kampanii wyborczej.
W II turze oddano głosów – 2255. B. Komorowski wygrał (56,10%). Andrzej Duda tylko nieznacznie zmniejszył dystans co oznacza, że głosy Pawła Kukiza zostały w domu.
Dlaczego w tej spokojnej, o przeciętnie większym dobrobycie Szwajcarii tak głosujemy?
Spokój a przede wszystkim dobrobyt przytępia ostrość spojrzenia i oceny. My nie widzimy ludzkich dramatów w Polsce – ludzi starych i tych młodych, my nie widzimy sprywatyzowanej (wyprzedanej) Polski, przekrętów na szczeblach władzy, synekury i nepotyzmu, arogancji i cynizmu. My widzimy to co chcemy widzieć aby zachować spokój własny. Widzimy to co podaje na polska telewizja i „Wyborcza”. Wiem co piszę, bo żyję tu blisko 30 lat. Znam tysiące rodaków, ludzi wykształconych, uczciwych, dla których Polska to wartość, i wielokrotnie przeżywałem szok, gdy w momencie dyskusji o PO i PIS w ich oczach widziałem Kaczyńskiego w todze stalinowskiego sędziego, Ziobrę z krwawiącym wyrokiem i Macierewicza z toporem w ręku. W Polsce ten straszak już nie funkcjonuje, u nas niestety jeszcze….
O czym piszę ze smutkiem –
Wasz Redaktor