Bezsensowne informacje rozsyłane są przez hordy dziennikarzy.
Zamiast sztandarów idei mnóstwo artykułów i gazet.
Przepełnione są cyrki, stadiony, festiwale. Dla gaży!
Zajadamy się estradowymi ostrygami od „A” do „Z”.
Dni pełne spoconej gonitwy po sukces za wieczną mamoną.
Kochamy blichtr, czcze dyskusje oraz złudne świecidełka.
Wieczorem nie wiemy gdzie podziać głowę znużoną.
Przed nocami twarz w lustrze… Hen, za horyzontem jasełka…
Przepełniamy luksusem i złotem nawet pełnię księżyca!
W jego blasku nie widzimy drogi do pustej nędznej szopki?
Żaden drogowskaz do niej nas już nie zachwyca.
Nie bawi nas trio monarchów i ich egzotyczne lica.
Wiemy lepiej: puste są wszak dziś bożych szopek żłobki.
Tam w Bogu nadzieja? A gdzie w naszym sercu spiżowa tablica?
Wiesław Piechocki